28 września świętowaliśmy 15. urodziny „Design Alive”! Na designerskiej domówce bawiliśmy się w niesamowitych wnętrzach kamienicy przy ul. Lwowskiej 11.
Odwiedzili nas projektanci, architekci oraz partnerzy biznesowi, z którymi od 15 lat tworzymy jeden z najchętniej czytanych magazynów o designie w Polsce. Z bohaterami wywiadów, okładkowymi gwiazdami, autorami naszych ulubionych wnętrz, mebli i projektów – spotkaliśmy się w niezobowiązującej atmosferze, w niezwykłych wnętrzach starej kamienicy w centrum Warszawy.
Główną atrakcją imprezy była prezentacja kilkunastu interpretacji logotypu „DA” przygotowanych przez zaprzyjaźnionych twórców. Galerię obiektów swobodnie wkomponowaliśmy w piękną przestrzeń kamienicy. Wystawa zawisła więc nie tylko na ścianach, ale artefakty można było odnaleźć także na regałach, stołach i półkach, a nawet w doniczce!
„Design Alive” ma 15 lat. Zaprzyjaźnieni twórcy reinterpretują logo „DA”!
I dodaje: – Odwiedziły nas różne pokolenia projektantów i twórców z różnych dziedzin. Uznani architekci, wschodzące gwiazdy designu kolekcjonerskiego i projektowania 3D, instagramowi influencerzy i nasi biznesowi partnerzy – wszyscy, jak to na imprezach bywa, najciekawsze rozmowy toczyli w kuchni i na balkonie. Cieszymy się, że było tak tłoczno, bo to właśnie ludzie są esencją „DA”. Od 15 lat opowiadamy o polskiej scenie designu, zaczynając od niezwykłych historii ludzi, którzy go tworzą.
– Niedługo miną trzy lata, odkąd współtworzę „Design Alive” i od początku jestem pod wrażeniem tego, jak dobre skojarzenia wywołuje nasz magazyn – podsumowuje Martyna Bednarska-Ćwiek, redaktorka prowadząca „DA”. – Projektanci, z którymi na co dzień spotykam się i rozmawiam, podkreślają znaczenie „DA” i swoją osobistą relację z tytułem. Czuję, że mamy dużą sympatię środowiska architektów i projektantów. Widać to było podczas naszych 15. urodzin, na których tak tłumnie zjawili się nasi przyjaciele.
Co to za obłędne miejsce?
Pod adresem Lwowska 11 mieszkał kiedyś architekt i barwna postać – Andrzej Grzybowski, a dziś mają siedzibę Warsaw Production i Wall-being.
Warsaw Production prowadzi Sławek Richert razem z Michałem Zamenckim. Studio odpowiedzialne jest m.in. za film „W stronę słońca”, reż. Agnieszka Kokowska, czy nagrodzony właśnie na festiwalu w Gdyni dramat krótkometrażowy „Ave Eva”, reż. Agnieszka Nowosielska. Wall-being, którego założycielką jest Kasia Głogowska, to sklep internetowy z kolekcją oryginalnych plakatów i dekoracji ściennych polskich artystów. Podczas imprezy można było zwiedzić jej pracownię, w której zadbała o druk oraz ekspozycję plakatów na naszej urodzinowej wystawie.
Andrzej Grzybowski był genialnym artystą samoukiem, aktorem, rysownikiem, pasjonatem hippologii i heraldyki, projektantem mieszkań. Jego nieszablonowa twórczość wpisała się w historię ruchu tradycyjnego w architekturze światowej i dzieje historyzmu w Polsce. Na deskach warszawskich teatrów występował do połowy lat 80., a jednocześnie jego zamiłowanie do architektury wnętrz urosło do tej rangi, że Zamek Królewski zamawiał u niego repliki tronów królewskich.
Mieszkał tu architekt Andrzej Grzybowski
– W 2017 roku otworzyliśmy dom produkcyjny i wynajęliśmy tu przestrzeń wspólnie z Kasią Głogowską, właścicielką Wall-being – opowiada Sławek Richert. – Kiedy zaczęliśmy szukać nowego, większego lokalu, zapukał do naszych drzwi Maciej Loba, siostrzeniec naszego sąsiada, architekta, Andrzeja Grzybowskiego i autor jego monografii. Zapytał, czy moglibyśmy, na czas jego nieobecności zaopiekować się mieszkaniem, znajdującym się naprzeciwko, na tym samym piętrze. Zapamiętałem Grzybowskiego jako postawnego, dwumetrowego mężczyznę, zawsze w wypastowanych oficerkach i w płaszczu, któremu czasami pomagałem wnosić zakupy, ale nie wchodziłem nigdy do tego mieszkania. Kiedy dowiedzieliśmy się, że pan Andrzej zmarł w Łodzi, Maciej Loba, zapytał, czy widzieliśmy kiedykolwiek jego mieszkanie i zaprosił nas do środka. I to był obłęd!
Grzybowski mieszkał tu samotnie – żył, szkicował, rysował, kaligrafował.
– Ze względu na to, że prowadzimy kreatywną działalność, zachowanie tych wnętrz uznałem za bezcenne. I tak wynajęliśmy tę unikalną przestrzeń i odświeżyliśmy, zachowując parkiet, wszystko, co jest na ścianach, na sufitach, a także żyrandole. Następnie zamówiliśmy meble Fameg a stoły do wszystkich pomieszczeń zostały zaprojektowane przez architekta Łukasza Kosa i wykonane przez Kamila Brodę z Old Mountain. – dodaje Sławek Richert.
W tych niepowtarzalnych wnętrzach z duszą odbyły się 15. urodziny „Design Alive”, na których gościliśmy scenę polskiego designu.
Powiedzieli o „Design Alive”:
Magda Jurek, artystka i projektantka, założycielka marki Pani Jurek
– Z „Design Alive” łączy mnie wiele. To właśnie dzięki temu magazynowi trafiłam na swoją pierwszą okładkę, za co jestem bardzo wdzięczna,
Piotr Łucyan, właściciel oraz główny projektant pracowni ArtUp Interiors
– „Design Alive” towarzyszy mi od dawna, zarówno w wersji drukowanej, którą z przyjemnością prenumeruję, jak i online. Cenię go za jakość artykułów i szerokie spojrzenie na design, wnętrza oraz sztukę. To magazyn, który odpowiada moim oczekiwaniom jako architekta wnętrz – oferuje pełne spektrum tematów, które uważam za kluczowe. Prenumeruję go od lat, często zaglądam również na stronę internetową i zawsze znajduję inspiracje. Serdecznie polecam zarówno profesjonalistom, jak i osobom zainteresowanym pięknymi wnętrzami.
Ada Sokół, artystka i projektantka
– Pierwszy raz trafiłam na okładkę za sprawą „Design Alive”, co jest dla mnie niezwykle ważne. W wywiadzie poruszyliśmy tematy związane z moją sztuką, co rzadko się zdarza, ponieważ media zazwyczaj skupiają się na mojej pracy komercyjnej. Cieszę się, że mogliśmy stworzyć coś naprawdę wyjątkowego i gratuluję magazynowi 15 lat działalności.
Łukasz Stawarski, połowa duetu projektanckiego Pawlak&Stawarski
– „DA” od 15 lat wyznacza najwyższe standardy jakości. Współpraca z tym magazynem to gwarancja profesjonalizmu na najwyższym poziomie.
Olga Kisiel Konopka, dyrektorka zarządzająca agencji OKK! PR
– 15-lecie „Design Alive” to wyjątkowe wydarzenie. Miałam przyjemność współorganizować 10. rocznicę, a dziś jestem oczarowana wystawą logotypów z interpretacjami takich artystów jak Szymon Hanczar, Malwina Konopacka, Magda Jurek czy Oskar Zięta. „DA” towarzyszy mi od pierwszego numeru, a moje wspomnienia z nim związane są niezwykle sentymentalne. To pismo, które zawsze czytam od deski do deski i ma ono ogromne znaczenie dla naszej sceny wnętrzarsko-designerskiej.
Michał Woch, dyrektor zarządzający marką Vzór
– To była piękna impreza w wyjątkowym otoczeniu i w miłym towarzystwie. 15 lat„Design Alive” to historia, która równocześnie pokazuje rozwój polskiego designu. Obie te historie przeplatały się, wzajemnie wspierając – „Design Alive” promował polski design, co miało ogromny wpływ na jego świadomość w Polsce. Cieszę się, że mogłem być częścią tego wydarzenia.
Szymon Hanczar , założyciel i główny projektant Hanczar Studio
– 15-lecie „Design Alive” to doskonała okazja, by spojrzeć wstecz na zmiany, które zaszły w świecie designu. Moje pierwsze wspomnienia związane z tym magazynem to Zamek w Cieszynie i kawiarnia Presso (pierwsza siedziba wydawnictwa – przyp. red.), a także portal internetowy i pierwsze wydawnictwa, w tym moja pierwsza publikacja. Jestem również dumny, że nasza interpretacja logotypu „DA” znalazła swoje miejsce w jubileuszowym numerze. Dziękuję za tę możliwość.