Jest! Kolejny numer już pachnie świeżym drukiem w waszych rękach. Wertujemy, zerkamy, śmiejemy się z małych niedoskonałości i ciekawi jesteśmy, jak Wam się kolejne „Design Alive” spodoba? Ta ekscytacja jest zawsze, mimo, że robimy to już od tak długiego czasu. Ten moment jednak jest wyjątkowy, bo oddajemy Wam coś więcej.
Przez ostatnie miesiące pracowaliśmy nad zmianą. A jak wiadomo zmiany są tak samo ekscytujące jak potrzebne. Co było potrzebą? Nowa estetyka. Ład. Kolekcjonerski sznyt. Świeżość! Nowe rubryki, nowi autorzy, a przede wszystkim treść podana tak, by zatrzymać oko na obrazach i literach, a Was na lekturze i wygodnej kanapie. Kiedy zaczynaliśmy pracę, jedni forsowali rewolucję inni ewolucję. Wiedzieliśmy jednak, że zaczynamy proces, w którym wszystko może się zdarzyć. Tym bardziej, że do stałego kręgu twórczego chcieliśmy wpuścić świeżą myśl. Zespół „DA” i współpracującego z nami od początku Bartka Witkowskiego (Ultrabrand) uzupełnili twórcy z Studia Hopa. Tym sposobem, wspomagani doświadczeniem, panowie HO i PA wzięli się za nowe szaty pani „DA”.
Do tej pory Piotr Hołub i Marcin Paściak stworzyli ponad 100 projektów dla marek oraz instytucji kultury. Za identyfikację wizualną dla Uselab i Paperless otrzymali dwie nagrody KTR, najważniejszego polskiego festiwalu kreacji reklamowej. Naładowani energią, kreatywnie wzmocnieni przez Łukasza Pachałko, popełniają kolejne świetne identyfikacje wizualne od branży mody po IT. Przyszła więc i pora na spotkanie z nami.
Wspólnie zataczaliśmy projektowe koła, kursując między Warszawą a podnóżem Beskidów. Ewolucja? Rewolucja? Co wyszło? Spory ewolucyjny krok wykonany… z gracją. O naszym kwartalniku mówiliśmy już od dawna „De-A”, więc naturalnie ułatwiliśmy sobie życie, a Wam poszukiwania na półkach prasowych. Te dwie litery, które zastąpiły długą nazwę miały powiedzieć wszystko o kwartalniku. Napływały do nas kolejne projekty tytułu. W pionie, poziomie, jedna na drugiej, za kanciaste, za proste, za techniczne, infantylne, zbyt męskie… Oczywiście racjonalnego wytłumaczenia nie było, dlaczego stale coś nie gra… I wpłynęło TO. I wiedziałam, że TO jest TO! Inni też. Voilá! Otwarliśmy szampana po raz pierwszy. Kilka dni później dotarło do mnie, jak niezwykły był to zbieg okoliczności. Projektanci nie wiedząc, że jestem zafascynowana Islandią, użyli kroju pisma, który powstał właśnie tam. Co więcej, rok temu miałam przyjemność poznać się z jego twórcami ze studia Or Type. Wybory nie zawsze powinny być racjonalne… Taki ten magazyn jest. Towarzysz w wyborach, a może towarzyszka. Z jednej strony elokwentna, poukładana i rzetelna, z drugiej intuicyjna, trochę szalona, z przyjemnością żonglująca chaosem.
Nowe „DA” to album z pięknymi zdjęciami a za razem książka o modzie, architekturze, wnętrzach, sztuce i o przedmiotach codziennego użytku.
Rzeczy o nas mówią. Przedmioty, których używamy do zabawy, uprawiania sportu, jedzenia, pracy, przemieszczania się, spędzania wolnego czasu. Ubrania, w których wyglądamy i jesteśmy sobą. Miejsca, które są celem podróży. Przestrzenie, gdzie urządzamy swoje życie. To nasze osobiste wybory, które dopowiadają naszą tożsamość. Gadżeciarze, minimaliści, fetyszyści, zbieracze, esteci, kolekcjonerzy, eklektycy, ekologiczni wrażliwcy. Każdy inny. Co możemy Wam dać? Zbiór osobistych opowieści naszych autorów, którzy odkrywają przed nami własne fascynacje ludźmi, miejscami i rzeczami napotkanymi na swojej drodze.
W „Przewodniku estetycznym” projektantka Monika Brauntsch dzieli się swoimi obserwacjami na temat kolejnego, intrygującego miasta – tym razem Brasília w roli głównej. Kasia Andrzejczyk-Briks co kwartał wybiera najciekawsze architektonicznie miejsca i pisze dla Was „Polecone” – w nowym „DA” pokazuje scenografię kultury przez pryzmat dobrze zaprojektowanych muzeów. Megi Malinowska, projektantka, narciarka freeridowa, tenisistka, żeglarka w dziale „Surwiwal” dzieli się swoimi doświadczeniami, gdy z niczego, trzeba było zrobić coś, a przy okazji mieć z tego kupę wspaniałych wspomnień z przyjaciółmi. Marek Warchoł, w znanym już z poprzednich wydań cyklu „Rozmówki architektoniczne”, rozprawia się z mitami świata projektowania. Naszą „Archikonę” poświęciliśmy Le Corbusierowi. Jego kaplicę w Ronchamp odwiedzili, opisali i sfotografowali: Joanna Stolarek i Wojciech Trzcionka. Bohaterkami numeru okazały się Agnieszka Szydłowska i Agnieszka Obszańska. Dziennikarki radiowej „Trójki”, udzieliły mi wywiadu, gdzie dały się poznać nie tylko jako„kustoszki” współczesnej kultury. O kulisach weneckiego Biennale Architektury opowiada nam kurator Marcin Szczelina, a o fotografii ulicznej Mirek Górski. Poza tym prezentujemy Wam przegląd nowości – od paryskich targów, po polską modę, wystawy, inicjatywy i wydarzenia kulturalne.
Wiosna, jest szczególna. To czas na świeże spojrzenie i otwarcie nowego rozdziału. Razem z wydawcą, z zespołem redakcyjnym, z projektantami z Hopa Studio i Ultrabrand życzę miłej wiosny, otwierania własnych, nowych rozdziałów i przyjemnej lektury nowego wydania „Design Alive”. Tymczasem otwieramy szampany po raz drugi!
Na marginesie dodam, że prowadzenie projektu zmiany „DA” było dla mnie wyzwaniem i niezwykłą lekcją. Dziękuję całemu zespołowi. Szczególnie mojej zastępczyni Julii Cieszko za spinanie całości.
EWA TRZCIONKA, Redaktor Naczelna
***
Hopa Studio to warszawski zespół projektowy stworzony przez Piotra Hołuba i Marcina Paściaka. Specjalizują się w brandingu. Projektowanie systemów identyfikacji wizualnej traktują jako proces, który znacznie wyprzedza powstanie logo. Poznają wszystko to, co klient chce komunikować – od faktycznych wymagań biznesowych, po wartości, odbiorcę i jego codzienność. Ich prace są efektem kompleksowego myślenia o marce. Wiele elementów, jeden świat – pilnują, by zawsze był spójny i ciekawy. Przez ostatnie lata zdobywali doświadczenie zarówno w kreacji, jak i zarządzaniu. Pracują dla dużych i małych firm. Stworzyli ponad 100 projektów dla marek oraz instytucji kultury. Otrzymali dwie nagrody KTR za identyfikację wizualną dla Uselab i Paperless. Więcej na: www.hopastudio.com
