W czasach gdy izolacja stała się jednym z ważniejszych zagadnień urbanistycznego dyskursu, projekt belgijskiego studia 51N4E pokazuje, że własny dom niekoniecznie musi oznaczać zamknięcie na resztę społeczeństwa.
Pięcioosobowa rodzina, która zatrudniła pracownię, to właściciele archetypowego domu w zabudowie szeregowej oraz sąsiadującej z nim działki, którą niedawno nabyli. Wyzwanie, jakie postawili przed projektantami było nietypowe. Chcieli bowiem, aby ich prywatna przestrzeń stała się częścią tkanki miejskiej, inspirując do interakcji i nawiązywania sąsiedzkich więzi. Wszystko to zaś w duchu popularnego trendu biophilic design.
W efekcie projektanci z 51N4E przekształcili tradycyjną zabudowę w zbiór połączonych ze sobą przestrzeni o niezwykle zróżnicowanym charakterze. Sercem realizacji stała się rozległa, wysoka i jasna przestrzeń pełniąca funkcję otwartego na ulicę holu i pomieszczenia gospodarczego. Na jej wystrój składa się surowe połączenie cegieł i drewna uzupełnione podłogą z lastryko, betonowymi schodami w stylu Luisa Barragana i zieloną gliną pokrywającą fragmenty ścian. Ogrom światła wpuszcza do środka rozległe przesuwne okno i szklany dach otoczony stalową konstrukcją przypominającą falującą taflę wody.
Otwarta przestrzeń skrywa przejście do dalszych pomieszczeń. Pozwala tym samym jasno zaznaczyć granicę pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem, a zarazem tym, co publiczne a prywatne. Bujnie zazieleniony ogród, którego widok wabi do siebie okolicznych przechodniów, zdobi zaś zjawiskowa wisteria zachwycająca wodospadem kwiatów.
Więcej na: www.51n4e.com