Odkąd „New York Times” nazwał Marcela Wandersa „Lady Gagą światowego designu”, do tego barwnego porównania odnoszą się niemal wszyscy. Sam Wanders najpewniej nie ma nic przeciwko. Ostatnio do tego określenia odwoływano podczas wernisażu wystawy prac słynnego holenderskiego projektanta w Amsterdamie.
Przygotowania do tej ekspozycji trwały od długich miesięcy. Niezwykle istotna okazała się sama przestrzeń wystawiennicza – Stedelijk Museum w Amsterdamie. To niezwykle istotne dla sztuki najnowszej oraz wzornictwa od ponad 20 lat miejsce przechodziło ostatnio długi remont. Na szczęście udało się i muzeum od ponad roku znów działa, przyciągając może nie aż tylu odwiedzających co znajdujące się w sąsiedztwie Rijksmuseum oraz Muzeum van Gogha, jednak na brak zainteresowania narzekać nie może. A wystawa prac Wandersa stała się jedną z najbardziej obleganych. „Pinned Up” – bo tak nazywa się wystawa – jest gigantycznym wydarzeniem towarzyskim i środowiskowym. Już na otwarciu pojawiło się ok. 2300 gości, a wśród nich przyjaciele i współpracownicy, m.in. Jurgen Bey, Hella Jongerius czy Erwin Olaf.
Na ekspozycji można oglądać mnóstwo ikonicznych prac, stworzonych przez Holendra. Ale nie ogranicza się wyłącznie do świata przedmiotów choć są tu meble,oświetlenie, naczynia, ale też tapety czy biżuteria. Ważnym elementem „Pinned Up” stał się film wideo „Phoebe”, a trójka artystów wykorzystała ikoniczne przedmioty Wandersa do stworzenia własnych interpretacji.
Cała wystawa Wandersa obejmuje 1300 metrów kwadratowych przestrzeni i potrwa do 15 czerwca.
Więcej: www.marcelwanders.com, www.stedelijk.nl