Wakacyjny dodatek „GA” jest w całości poświęcony Gdyni i twórcom, którzy są z nią związani. Nazwaliśmy go „Gdynia Alive” – bo miasto to, jak mało które żyje na całego i przyciąga jak magnes, nie tylko latem!
To wydanie jest o mieście kreatywnym, fascynującym, pełnym niezwykłych opowieści, ludzi, marek i miejsc. Zastanawiamy się w nim, co jest takiego w Gdyni, że ludzie rzucają swoje dawne życie, przenoszą tu biznesy i zaczynają wszystko od nowa? Idąc tropem osobistych i szczerych historii, poznajemy Gdynię z wielu perspektyw.
– Gdynia symbolizuje dla mnie taki stan, w którym musisz coś zmienić w życiu i masz nadzieję na to, że uda Ci się odrodzić, uratować. To miasto ma taką energię. Energię nowego początku – opowiada Aleksandra Kujawska, artystka szkła.
Beata Bochińska, współzałożycielka Fundacji Bochińskich, kolekcjonerka i znawczyni designu, która całkowicie przemeblowała swoje życie i przeniosła się tu z rodziną z Milanówka, wymienia kompaktowość, czyste powietrze, prężnie działające organizacje pozarządowe. Z kolei Marta Frej, malarka, ilustratorka, animatorka kulturalna i feministka opowiada o połączeniu małomiasteczkowego klimatu z zaletami dużego miasta, słynącego z modernistycznej architektury.
Bo jeśli Gdynia to modernizm – a jeśli historia architektury, to Grzegorz Piątek. Pisarz, architekt, pasjonat historii wymienia swoje ulubione miejsca w 15-minutowym mieście i zdradzam gdzie zjeść najlepszą na świecie wuzetkę. Zapraszamy więc na spacer po międzywojennej perełce architektonicznej pełnej ikonicznych budynków, wspominając historię tego portowego miasta, które wyrosło na pustych nadmorskich plażach.
W Gdyni jest kreatywny klimat. To tutaj odbywa się co roku kultowy festiwal Gdynia Design Days. A na co dzień prężnie działają studia, w których powstają architektoniczne projekty, meble, szkło artystyczne, porcelana. Rozmawiamy z Wiolettą Lenczowską i Heleną Raczyńska-Pachut, właścicielkami showroomów mesmetric, które tak pokierowały swoim biznesem, aby móc mieszkać w Gdyni. Odwiedzamy także Karolinę Rochman-Drochomirecką, która w gdyńskim Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym prowadzi pracownię projektową.
Wszystkie osoby, z którymi rozmawiamy, a które się tu przeprowadziły, podkreślają przyjazną, ludzką skalę, małomiasteczkową życzliwość w kontaktach międzyludzkich, otoczenie zielenią, piękno architektury, a przede wszystkim bliskość morza, które daje spokój, ukojenie i jest większe niż wszystkie nasze problemy razem wzięte.
Czytajcie, inspirujcie się i odkrywajcie Gdynię na swój sposób!
