Czy sama postać o przerażającej twarzy, która pokaże się na ekranie, jest w stanie wystraszyć widzów? Kręcąc horrory ważne jest by budować atmosferę napięcia. Bardziej niż tego, co główny bohater znajdzie w piwnicy wielu z nas przeraża fakt, że do niej w ogóle schodzi. Panicznie boimy się również starych domów, czy nawet całkiem współczesnych, ale opustoszałych. Architektura w horrorach odgrywa więc znaczącą rolę.
Odpowiednio zaaranżowany budynek, czy nawet jego wnętrze poddane odpowiedniej charakterystyce, a do tego „nastrojowa” muzyka powodują, że oglądając horror zaczynamy się bać. Nieistotna jest nawet fabuła. Nasze zmysły zaczynają szaleć. Te dwa elementy zmuszają nas do myślenia, że zaraz wydarzy się coś strasznego. I na ogół reżyserzy nie pozwalają nam długo czekać na kolejne bodźce.
Architektura w horrorach. Polecamy filmy! Oto przegląd domów grozy, które przerażają, ale i intrygują. Architektura Halloween: poznajcie najciekawsze projekty budowlane w horrorach
„Dom na Przeklętym Wzgórzu” (1959)
Reżyseria: William Castle. Typowy film grozy oparty na rywalizacji bohaterów. Protagonista proponuje nagrodę dla pięciu gości spędzających noc w posiadłości, która być może jest nawiedzona. Jeśli goście przetrwają noc otrzymają poważną nagrodę finansową.
Ennis House, stworzony przez Franka Lloyda Wrighta w Los Angeles, odgrywa w tym obrazie kluczową rolę. Niezwykłe kształty budynku to architektura modernistyczna w swoim wyjątkowo przerażającym wydaniu. Jest tu wiele pomieszczeń. Swoje robi też gra świateł. Dom jest też odpowiednio zlokalizowany. Gdzie? Oczywiście z dala od ludzi, gdzieś na uboczu. Taka lokalizacja aż zaprasza wszelkiej maści duchy i siły nadprzyrodzone.
„Doczekać zmroku” (1967)
Film w reżyserii Terence’a Younga rozwija się wokół fabuły, w której jeden z bohaterów przypadkowo nabywa lalkę wypełnioną narkotykami. Rozpoczyna się śledztwo, którego celem jest odzyskanie lalki wraz z zawartością przez jej pierwotnego właściciela. Przestępca, zamiast natknąć się na nowego właściciela zabawki, zaczyna niebezpieczną grę z jego niewidomą żoną.
Projekt wnętrza apartamentu, zaprojektowany przez Jeffa Cunninghama, odegrał kluczową rolę w przerażeniu. Czyni to paradoksalnie przy pomocy swej… przytulności. Jest tu oczywiście piwnica z ceglanymi ścianami i drewnianymi schodami. Łukowate ściany sugerują nastrój przytulności, ale tylko po to, by ku przerażeniu widzów bezwzględnie go zniszczyć i pokazać prawdziwe oblicze domu.
„Płonący wieżowiec” (1974)
John Guillermin w dosłowny sposób podgrzewa atmosferę w tym filmie. Kulminacyjna scena skupia się na niegasnącym pożarze wybuchającym w znanym wieżowcu w San Francisco. Aby ugasić ogień, zespół musi działać razem, by ocalić życie osób w budynku. Jednym z kluczowych elementów architektonicznych filmu jest wykorzystanie Hyatt Regency w San Francisco, zaprojektowanego przez Johna Portmana & Associates. Hyatt Regency jest zapowiedzią przerażającego pożaru – dramatu, który rozegra się jednocześnie na wielu kondygnacjach budynku.
„The Lighthouse” (2019)
To horror psychologiczny w reżyserii Roberta Eggersa. To eksperymentalny horror, który w całości został sfilmowany w czerni i bieli. Fabuła filmu koncentruje się na latarnikach, których zdrowie psychiczne powoli ulega pogorszeniu. To efekt życia w odizolowanej latarni na Nowej Anglii w latach 90. XIX wieku.
Dzieło, stworzone przez Craiga Lathropa i jego zespół, skupia się na samej latarni, która stanowi centralny punkt narracji. Latarnia ma siedemdziesiąt stóp wysokości i emanuje tajemniczością, co tworzy doskonałe tło dla historii. Film zabiera widza w szaleńczy taniec magicznego realizmu, a wieża latarni staje się sercem opowieści, gdzie im wyżej wspinają się strażnicy latarni, tym bardziej wszystko staje się mistyczne.
„Nie martw się, kochanie” (2022)
Film opowiada historię bohaterki, która prowadzi pozornie spokojne małżeńskie życie. Toczy się ono w nieco utopijnej społeczności. Gdzie jednak czai się zło? To miejsce pracy męża. Początkowo wszystko w tym filmie prezentuje się perfekcyjnie, po to by nagle pęknąć i przerazić widza. Scenografka, Katie Byron, przekazuje tę perfekcję poprzez kultową architekturę połowy XX wieku.
W filmie wykorzystano projekt wnętrz oraz osiedle Canyon View Estates w Palm Springs, zaprojektowane przez Williama Krisela. Architektura w filmie przyciąga wzrok, ale wystój wnętrz celowo może przywoływać poczucie duszącej klaustrofobii. W ten sposób bohaterkę dusi społeczność, w której żyje. Miejsce, do którego chce uciec, jest przeciwieństwem wnętrz w domach w Victory. Jak więc widać architektura w horrorach potrafi przerażać nie tylko widzów, ale i samych bohaterów filmów.
„American Psycho” (2000)
Akcja filmu rozgrywa się pod koniec lat 80. Główny bohater filmu to nieskazitelny biznesmen, który nocami zabija swoich klientów. Film zestawia krwawy koncept z alegoriami komedii, co widać w jego wykorzystaniu przestrzeni. Scenograf filmu, Jeanne Develle, i projektant wnętrz Gideon Ponte. Apartament głównego bohatera stanowi wyjątkowy element. jego minimalistyczny charakter podkreśla cechy samego bohatera.
To modernistyczne wnętrze udało się znaleźć w Dominion Centre w Toronto, zaprojektowanym przez Ludwiga Miesa van der Rohe. Czyste, białe ściany, nieskazitelnie białe sofy i nowoczesne, abstrakcyjne portrety – to nie jest typowe miejsce zbrodni. Jak się jednak okazuje biel ma stać się niebawem kontrastującym tłem dla scen z rozpryskami krwi.