W odrestaurowanej przedwojennej kamienicy tuż przy Łazienkach swoje wymarzone miejsce znaleźli Zofia i Jan. Para marzyła o wnętrzu, które będzie idealnie dostosowane do ich potrzeb, łącząc komfort i elegancję w jednym. Aby to marzenie zrealizować, zgłosili się do Joli Skóry i Anny Olgi Chmielewskiej prowadzącej studio Jam Kolektyw.
100-metrowy apartament w kamienicy, należący do rodziny od pokoleń, przeszedł gruntowną przebudowę, aby dostosować jego układ funkcjonalny do współczesnych potrzeb. Marzeniem Zofii było stworzenie wnętrza przestronnego, klasycznego i eleganckiego, z wyraźnym podziałem na strefę dzienną i prywatną.
Przestronny hol prowadzi teraz do otwartej strefy dziennej, obejmującej salon, jadalnię i aneks kuchenny. Przestrzeń łączącą w sobie kilka funkcji spajają ukryte w linii ścian szafy i biblioteka. Ich kasetonowe podziały płynnie przechodzą w układ sztukaterii ściennych. Zarówno meble jak i ściany są w jednakowym, matowym odcieniu ciepłej szarości, który tonuje i wycisza wnętrze.
Apartament w kamienicy
Kuchnia łączy klasyczną formę z nowoczesnymi sprzętami, które w większości ukryto w zabudowie. Wyjątek stanowi dwudrzwiowa lodówka, która pozostała z czasów sprzed remontu. Nowy układ sprawił, że kuchnia jest prawie niewidoczna z salonu, a jej główną ozdobą jest wyspa i blat wykonane z gresu wielkoformatowego Marazzi Capraia z kolekcji Grande Marble.
Tłem dla kamiennej wyspy i stołu jest długa ściana z kasetonowym rytmem podziałów ozdobiona akwarelami autorstwa Leny Szczesnej. Oprócz akwareli, projektantki wnętrz zaproponowały również grafikę Piotra Kuchcińskiego w salonie oraz obiekty ceramiczne autorstwa Łukasza Wiślińskiego i Michała Aneli.
Uwagę przykuwają także rzeźbiarskie lampy: Misalliance marki Lexavala nad wyspą kuchenną oraz Orion marki LeeBroom wisząca nad stołem. Przy wyspie kuchennej stanął klasyk designu, stołek Plopp projektu Oskara Zięty.
Z salonu do części prywatnej prowadzą dwuskrzydłowe, przeszklone drzwi. Za nimi znajduje się długi hol z otwartą garderobą po lewej stronie i dwoma sypialniami.
Utrzymaną w szarościach sypialnię właścicieli podzielono na dwie części, tworząc strefę z łóżkiem oraz mały, zaciszny gabinet. Zofia i Jan dużą wagę przywiązują do oświetlenia, dlatego przy łóżku znalazły się zarówno lampy zapewniające komfortowe światło do czytania (kinkiety Astro Lighting) jak też klasyki wzornictwa lampy Atollo marki Oluce nadające wnętrzu nastrojowy klimat.
Druga sypialnia, tym razem w palecie błękitów, pełni z kolei funkcję pokoju gościnnego. Ważnym dodatkiem w tym pomieszczeniu są zaskakujące akcenty. W pokoju uwagę przyciągają iluzjonistyczne obrazy z cyklu „To jest namalowane” autorstwa Agaty Borowej, a także ciekawe lampy-balony marki Brokis.