No cóż, jeśli adresem hotelu jest Cap d’Antibes, półwysep na Riwierze Francuskiej, to oznacza, że wypoczywają tu najbogatsi ludzie świata – na śniadaniu w Cap d’Antibes Beach można podobno spotkać m.in. Beyoncé i Jaya-Z.
W zacisznym międzyportowym zakątku w Juan-les-Pins znajduje się butikowy hotel, który delikatnie wtapia się w dziką scenerię półwyspu Antibes. Gości urzeka, rzadki w tym rejonie, bezpośredni dostęp do morza, a spektakularny taras z basenem bez krawędzi oferuje widok na niekończący się błękit.
Naturalne piękno krajobrazów Cap d’Antibes od dawna inspiruje przemysł filmowy. Kręcono tutaj „Złodzieja w hotelu” Hitchcocka i „Basen” Jacques’a Deraya. Już w 1958 roku działała tu restauracja La Maison des Pêcheurs, a Brigitte Bardot przyjeżdżała, aby naładować baterie i rozkoszować się owocami morza.
W 2023 roku hotel Cap d’Antibes Beach, ikoniczne miejsce na Lazurowym Wybrzeżu, rozpoczął nowy rozdział w swojej historii, aby stać się lokalizacją butikowej kolekcji Adresses Hotels. Przeszedł gruntowny remont pod kierunkiem belgijskiego projektanta wnętrz Bernarda Dubois. W prostym budynku o geometrycznych kształtach mieści się 35 pokoi i apartamentów. Wnętrza utrzymane są w minimalistycznej estetyce, przełamanej akcentami art déco, a także pudrowymi odcieniami różowego marmuru w łazienkach i surowego kamienia na podłodze.
Wszystkie pokoje wyposażone są w prywatne tarasy. Sześć z nich zostało zaprojektowanych przez architektów Sarich & Goujon, którzy uwspółcześnili słynny nicejski hotel Negresco. Za stylizację wnętrz 15 apartamentów deluxe odpowiada z kolei Sybille de Margerie, która jest także autorką Mandarin Oriental w Paryżu.
Główny projektant hotelu – Bernard Dubois w swobodny sposób podszedł do architektonicznych kodów, aby maksymalnie dostosować się do bajecznej lokalizacji. Klasyka, modernizm, postmodernizm to konteksty, z których czerpał. – The Beach Hotel, surowy i uroczy, jest jednocześnie hołdem dla modernistycznej architektury i śródziemnomorskich domów nadmorskich – tłumaczy projektant, który w 2014 roku reprezentował Belgię na Biennale w Wenecji.
W przypadku hotelu Cap d’Antibes Beach, Dubois zachował konstrukcję budynku sprzed jego renowacji. Stworzył prostą geometryczną konstrukcję, z czystymi liniami i krzywiznami, przypominającą domy w Palm Springs w Kalifornii. Jasny stiuk i granit czy podłogi z łamanego kamienia przypominają śródziemnomorskie wille. Zintegrowany z naturą budynek gra ze słońcem, filtrując każdy jego promień.
Do jasnej sali restauracyjnej prowadzą tu wielkie mahoniowe schody. Na początek goście raczeni są panoramicznym widokiem na morze i migoczącymi w oddali światłami Wysp Leryńskich i Cap d’Estérel. Podłoga z czerwonego trawertynu nawiązuje do terakoty, używanej od tysiącleci w ciepłych regionach południa, a chromowane metalowe kolumny przypominają maszty statku. Także drewniana ściana została ozdobiona marynistycznymi iluminatorami.
Nieco mniej formalna atmosfera panuje w kolorowym, okrągłym barze Baba z widokiem na Morze Śródziemne. Restauracja na świeżym powietrzu oferuje słoneczną kuchnię lewantyńską – można tu usiąść przy barze lub przy stolikach ustawionych na skraju plaży. Można się też ochłodzić, zanurzając stopy bezpośrednio w wodzie basenu.
Ba po hebrajsku oznacza „przyjdź”, jest to więc miejsce inspirowane spotkaniem i łączące kulinarne wątki ze wszystkich brzegów Morza Śródziemnego – od smaków Bliskiego Wschodu po Prowansję. – Tworzymy pomost między Jerozolimą, jej wspaniałymi zapachami i dziedzictwem, a Antibes. To radosny taniec pomiędzy dwoma śródziemnomorskimi miejscami – wyjaśnia szef kuchni Assaf Granit.
W hotelu Cap d’Antibes Beach przyroda i architektura harmonijnie się uzupełniają. Ogród został tu przeprojektowany przez Arnauda Casausa, zapalonego podróżnika i kolekcjonera rzadkich okazów roślin. Założenie wpisuje się w tradycję XIX-wiecznych ogrodów aklimatyzacyjnych na Riwierze Francuskiej, kiedy podróżnicy i naukowcy przywozili tu rośliny z całego świata. Rytmiczna kompozycja różnorodnych kształtów i rozmiarów liści zaskakuje kolorami i rozmachem.