Każdy projekt ma swój początek, ale rzadko zdarza się, by nadawał go jeden mebel. W tym przypadku to rodzinny stół stał się elementem, wokół którego zbudowano całą koncepcję wnętrza.
– Stół to serce domu. Nadaje rytm codziennemu życiu, skupia wokół siebie ludzi i wspomnienia – mówi architektka Hanna Pietras.
To właśnie ona wraz ze swoim zespołem, Aleksandrą Plutą oraz Małgorzatą Kowalczyk-Wiankowską, zaaranżowała na 79 m kw. otwartą, ale dobrze zorganizowaną przestrzeń stanowiącą odbicie charakteru nowej właścicielki i jej rodziny.
Aby osiągnąć ten efekt, konieczne były zdecydowane zmiany w układzie funkcjonalnym. Kuchnia przejęła miejsce dawnego salonu, a sypialnia znalazła się w miejscu pierwotnego gabinetu.
– Najważniejsze dla nas było znalezienie balansu między estetyką a funkcjonalnością. Chcieliśmy, by wnętrze nie tylko było piękne, ale też by spełniało potrzeby mieszkańców na co dzień – podkreśla architektka.
Nowy układ, nowe możliwości
Projektantki postawiły na świadome zestawienie kontrastów. Ciemne drewno mebli koresponduje z chłodnym, bladoniebieskim odcieniem kuchennej zabudowy. Bielony marmur z delikatnymi szarymi smugami tworzy neutralne tło, na którym wyróżnia się głęboki kolor starego stołu. Przeszklone witryny na porcelanę w odcieniu burgundu dodają całości domowego ciepła.
Istotną rolę odgrywają detale. W holu stanęła obszerna szafa z czeczotowego forniru, pełniąca zarówno funkcję praktyczną, jak i dekoracyjną. Podłogę zdobią kafelki inspirowane wzorami z łódzkich kamienic. W jadalni pojawiły się turkusowe akcenty, a w gabinecie dekoracyjna tapeta Frutto Proibito marki Cole & Son.
– Mieszkanie to nie tylko przestrzeń, to opowieść o jego właścicielu. Staramy się, by każdy projekt był unikalny, tak jak unikalne są historie, które w nim powstają – podkreśla Hanna Pietras.