Dziennik (nie)poważnego architekta wnętrz

Warszawa | Tekst promocyjny

9 kwietnia 2025 | Polecane | Styl życia |

„A czy można prosić siłownię z widokiem na garderobę?” – czyli jak zaprojektować siłownię, której nie widać, ale czuć… prestiż.

07:45

Kawa. Z mlekiem migdałowym, bo klientka z wczoraj zaraziła mnie dietą „niskoinflamacyjną”. Czytałem o niej między jednym a drugim mailem z poprawkami do projektu garderoby z mikroklimatem. Dziś na tapecie – willa pod Warszawą, raczej jej fragment, siłownia, bo reszta już prawie za nami. Inwestor premium. Ma być nowocześnie, przytulnie i funkcjonalnie. No I oczywiście siłownia w domu ma być „nie taka zwykła, proszę pana. Coś wyjątkowego”. To już było kiedyś, klient prosił: „Chciałbym bieżnię, ale taką cichą, żeby nie było jej słychać w gabinecie obok. I jeszcze coś do wiosłowania. Ale nie za bardzo się pocę, więc może bez klimy tutaj?” Był też inny klasyk: „Podłoga z naturalnego dębu, ale żeby nadawała się pod ciężary. I żeby nie zmieniała koloru z czasem.”

09:10

Na miejscu witają mnie właściciele – bardzo mili, bardzo wymagający, jak zawsze (to przecież standard). Wstępne plany obejmują saunę, siłownię domową i strefę do medytacji. „Ale żeby nie było tego czuć, jak się wchodzi do domu”. Okej. Siłownia ma być „estetyczna, nieprzytłaczająca, bez widocznych kabli i najlepiej, żeby pasowała do stylu japandi, ale z akcentem industrialnym. Tylko nie za bardzo, żeby się nie kojarzyło z piwnicą.” Notuję. 

10:30

Zwiedzamy działkę. Klient chce siłownię na parterze, ale nie przy wejściu, nie przy kuchni, nie przy salonie. Czyli… gdzie? „A może tak między pokojem gościnnym a garderobą żony?” Pada pytanie:

„Czy można zrobić szybę między siłownią a garderobą, żeby widzieć te wszystkie fajne rzeczy, które się nosi, jak się dobrze wygląda?”

Oddycham głęboko. Włączam moje umiejętności na pograniczu psychoterapeuty, mediatora. I ninja. Nie pomaga. Poddaję się. … Oczywiście, że można.

12:00

Zaczynam analizować przestrzeń. Problem: w przestrzeni pod planowaną siłownią idzie ogrzewanie podłogowe, a klient chce tam maty z gumy. W dodatku bez zapachu. „Miałem raz siłownię, w której pachniało jak na placu zabaw. Trauma.” Pewnie technik od instalacji powie, że to będzie misja niemożliwa. Ale ja już wiem, że nie jestem sam.

13:15

W drodze powrotnej dzwonię do ludzi z PROUD. Oni naprawdę rozumieją, że klient premium nie chce kompromisów – chce, żeby wszystko wyglądało jak w katalogu, ale działało jak w siłowni olimpijskiej.

Rozmawiam z Łukaszem. Działa jak zawsze z klasą – jak dobry concierge techniczny. W 30 minut mam:

– dobór sprzętu I mniej więcej ułożenie tego wszystkiego,

– rozwiązanie z podłogą, która współpracuje z ogrzewaniem,

– i co najważniejsze – argumenty, które mogę przedstawić klientowi, żeby wszystko miało sens i styl, a i ustaliłem, że jak będą się upierać to zabiorę ich do showroom Prouda, na miejscu sam Prezes ich przekona. 

siłownia w domu

15:45

Wracam do biura. W skrzynce e-mail od innego inwestora:

„Czy można zaprojektować miejsce do treningu na tarasie z widokiem na jezioro, ale żeby to nie wyglądało jak siłownia?”

Z uśmiechem (no jak że inaczej…) odpisuję: „Oczywiście, że można.” I już wiem, do kogo zadzwonić, zanim zabiorę się za rysunki.

18:00

Kończę dzień. Projekt domowej siłowni niby jeszcze w powijakach, ale ja mam już spokój. Bo wiem, że to, co wygląda dobrze na wizualizacji, zadziała też w rzeczywistości. A w świecie architektów wnętrz to prawdziwy luksus.

siłownia w domu

Jeśli projektujesz dom z siłownią, strefą wellness lub przestrzenią sportową – nie rób tego na ślepo.

Zgłoś się na bezpłatną konsultację z ekspertami z PROUD. Pomogą Ci stworzyć przestrzeń, która działa tak dobrze, jak wygląda.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Podwójny komfort

Podwójny komfort

Warszawa | 3 kwietnia 2025

Chronos Moderna Holding prezentuje dwupoziomowe apartamenty przyszłości na Woli

Sztuka harmonii

Sztuka harmonii

Warszawa | 20 lipca 2024

MAP Studio stworzyło oazę spokoju w stołecznym apartamencie

Dyskretny eklektyzm

Dyskretny eklektyzm

Warszawa | 21 maja 2024

Odwiedzamy 100-metrowy apartament w kamienicy tuż przy warszawskich Łazienkach