Nasze poligonowe ekspertki wyruszyły na kolejną ekspedycję badawczą. Obiektem zainteresowań Ewy Trzcionki, wydawcy portalu designalive.pl i Magdaleny Jackowskiej z RMF Classic stało się tym razem pióro Lamy.
Nasze poligonowe ekspertki wyruszyły na kolejną ekspedycję badawczą. Obiektem zainteresowań Ewy Trzcionki, wydawcy portalu designalive.pl i Magdaleny Jackowskiej z RMF Classic stało się tym razem pióro Lamy.
– Jest to białe, plastikowe pióro, które przypomina mi trochę test ciążowy – żartuje Magdalena Jackowska. Rzeczywiście, pióra stworzone przez Lamy od lat słyną z użycia do ich produkcji materiałów syntetycznych. Niemiecka firma, która działa od lat. 30 zeszłego wieku od dawna jest postrzegana jako pionier w produkcji piór z takich materiałów. I przez lata wprowadzała na rynek bardzo różne modele.
Na nasz poligon trafił model Safari, produkowany od 1980 roku. Jest wykonany z plastiku ABS. Od ponad 30 lat ten model cieszy się szczególną popularnością wśród użytkowników, a został zaprojektowany przez Wolfganga Fabiana. W czym tkwi sekret popularności piór Lamy? – Mamy białą wersję tego pióra, z mocnego tworzywa ABS. W miejscu gdzie znajduje się nabój z atramentem jest dziura, przez którą można zobaczyć ile atramentu nam jeszcze zostało – mówi Ewa Trzcionka.
Model Safari, jak zgodnie przyznają jego użytkownicy, jest prosty w formie i zarazem piękny w swojej prostocie. – Skuwka z wygiętego sprężynującego drutu, bardzo ergonomiczny uchwyt, który jest przystosowany zarówno dla osób prawo i leworęcznych – dodaje Magdalena Jackowska.
Ogromną zaletą pióra jest jego cena, kosztuje ok. 60 zł. To kolejny przykład świetnie zaprojektowanej rzeczy którą możemy mieć za całkiem niewielkie pieniądze.
Jednak nie tylko cena decyduje o ich popularności, ale także walory czysto użytkowe. – Piórem zawsze ciężko mi się pisało, a to trzyma się bardzo dobrze w ręce – opowiada Jackowska.
Pióro Lamy Safari jest produkowane w różnych kolorach (oprócz białego także m.in. w żółtym czy czerni), i ze względu na cenę można je stosunkowo często wymieniać. Jego wielbiciele cenią je także za niewymuszoną elegancję, choć nie należy do grupy piór ekskluzywnych. – Wyciągając je z torebki nikt nie powie nam, że piszemy byle czym – ocenia Ewa Trzcionka.
POSŁUCHAJ NASZEGO POLIGONU: