Czyżby zbliżał się zmierzch nudnych posiłkach w fast foodach i rozmaitych barach, gdzie posługujemy się plastikowymi sztućcami? Niemieckie studio projektowe ding3000 stworzyło komplet sztućców, które można układać w pewne konfiguracje. I dostało za nie nagrodę!
Czyżby zbliżał się zmierzch nudnych posiłkach w fast foodach i rozmaitych barach, gdzie posługujemy się plastikowymi sztućcami? Niemieckie studio projektowe ding3000 stworzyło komplet sztućców, które można układać w pewne konfiguracje. I dostało za nie nagrodę!
O plastikowych sztućcach napisano już chyba wszystko. I chyba naprawdę wiele zrobiono, by jeśli nawet ich nie polubić, to przynajmniej tolerować. To od lat zresztą zadanie nie tylko dla projektantów, ale również restauratorów, którzy w swoich przybytkach serwują posiłki, które trzeba spożywać za pomocą plastikowych sztućców. Teraz w sukurs przychodzi projekt studia z Hannoveru, dzięki któremu plastikowe przedmioty mogą stać się czymś więcej niż tylko zwykłymi przemiotami.
Projekt Niemców zakłada bowiem, że komplet sztućców (widelec, łyżka oraz nóż) można ze sobą połączyć, tworząc pewną konstrukcję. Poszczególne sztućce są bowiem wykonane ze szczelinami, w które można dopasować pozostał elementy kompletu. Dzięki temu można, przed albo po posiłku stworzyć np. stołową dekorację. – W ten sposób mogą powstawać nawet małe rzeźby – przyznają projektanci ze studia ding3000.
Plastikowe sztućce Join zaprojektowali w różnych kolorach: białym, czarnym, purpurowym, niebieskim, różowym, zielonym i żółtym. Są wykonane z ultramidu. Produkuje je niemiecka firma Konstantin Slawinski w kooperacji z BASF w Ludwigshafen.
W połowie lutego studio ding3000 otrzymało za sztućce nagrodę Design Plus podczas targów w Kolonii.
Jeden komplet sztućców kosztuje 8,90 euro. Więcej: www.konstantinslawinski.com, www.ding3000.com