Choć zima, zgodnie z kalendarzem niebawem się kończy, mroźna aura wciąż nie odpuszcza. Dlatego dziś na naszym poligonie testujemy grzejnik Ribbon, wyprodukowany przez Terma Technologie. Cieplejsza atmosfera, która przed nami oznacza również, że niektórzy zdecydują się choćby na mały remont. Może warto pomyśleć o wymianie ogrzewania?
Choć zima, zgodnie z kalendarzem niebawem się kończy, mroźna aura wciąż nie odpuszcza. Dlatego dziś na naszym poligonie testujemy grzejnik Ribbon, wyprodukowany przez Terma Technologie. Cieplejsza atmosfera, która przed nami oznacza również, że niektórzy zdecydują się choćby na mały remont. Może warto pomyśleć o wymianie ogrzewania?
Uczestniczki naszego poligonu, czyli Magdalena Jackowska z RMF Classic oraz Ewa Trzcionka, wydawca portalu designalive.pl, ogrzewają się w cieple Ribbona a zarazem sprawdzają, czy może przypaść do gustu jego użytkownikom, albo chociaż tym osobom, które zdecydują się na kawę w klubokawiarni Presso w Cieszynie, gdzie Ribbona można zobaczyć na własne oczy.
– Wraca moda na PRL, wraca nie tylko w ubraniach, w rozmaitych wnętrzach i mieszkaniach – przyznaje Magdalena Jackowska. I pewnie tam należy szukać genezy pomysłu na Ribbona. – To grzejnik, który nas zachwycił podczas wystawy „Light my fire. Dizajn na zimę”, która pokazywała różne elementy, które rozgrzewają nie tylko nasze mieszkania ale również wnętrza. Ten grzejnik możecie skojarzyć ze spiralnymi grzejnikami, które były stałym wyposażeniem szkolnych korytarzy – mówi Ewa Trzcionka.
Oczywiście współczesna jego wersja jest odchudzona, grzejnik np. nie jest tak masywny. – Fajne jest to, że można zawiesić go pionowo albo poziomo, czyli dostosować do powierzchni i wnętrza, dzięki temu jest bardzo dekoracyjny, możemy go sobie zamówić u producenta w każdym wybranym kolorze – dodaje Ewa Trzcionka.
Ribbon ma pięknie wykończoną całą głowicę, która steruje termostatem. Jest bardzo wydajny, i w przeciwieństwie do często ukrywanych, brzydkich kaloryferów można go pięknie wyeksponować. – Ten grzejnik pozwala nam choćby na skontrastowanie przestrzeni. A zaprojektował go Bartłomiej Drabik, wzorując się na wstążce, rzeczywiście wygląda jak owinięta wstążka wokół grzejnego elementu – wyjaśnia Ewa Trzcionka.
Ribbon kosztuje ok. 3 tys. zł.
POSŁUCHAJ NASZEGO POLIGONU: