Lubię duże festiwale designu, jak Mediolan czy Londyn, chętnie odwiedzam je rok w rok. Ale jeszcze bardziej lubię bywać tam, gdzie mnie dotąd nie było. I odkrywać nie tylko design, ale nowe miejsca, smaki i zapachy. Dlatego bardzo ucieszyłem się z zaproszenia na weekend do Mikulova na Morawach, gdzie od pięciu lat odbywa się kameralny festiwal Křehký Mikulov.
Mikulov (Repubvlika Czeska) to przepiękne, 7-tysięczne miasteczko z przebogatą historią i ulicami pełnymi turystów. Położone jest pomiędzy morawskimi winnicami, tuż przy granicy z Austrią. Miasto w oczy rzuca się już z oddali, dzięki dawnej warowni górującej nad starówką. To właśnie w tym barokowym zamku od pięciu lat odbywa się ciekawe wydarzenie związane z designem – Křehký Mikulov. „Křehký” to po czesku „kruchy”, ale też nazwa usytuowanej w Pradze marki, która zajmuje się promocją i sprzedażą współczesnego czeskiego designu, głównie szkła i porcelany (stąd nazwa), ale również mebli. Zarówno za marką, jak i mikulovskim wydarzeniem stoją Jana Zielinski i Jiří Macek, znani czescy kuratorzy i promotorzy designu, organizatorzy praskiego festiwalu Designblok (w tym roku odbędzie się po raz 17. w dniach 21-27 października). – Ta impreza to spotkanie osób, którzy mają jedną wspólną cechę – zamiłowanie do dzieł sztuki, które na co dzień mogą być używane, ale w przyszłości staną się antykami – mówi Jiří Macek. – Jak zobaczyłem MIkulov po raz pierwszy, to powiedziałem do Jany, że koniecznie musimy tu coś zrobić. Mikulov to magiczne miejsce.
Nie ma w tych słowach ani odrobiny przesady. Mikulov to przeurocze miejsce. Sama impreza jest bardzo kameralna; wystawy nie powalają rozmachem, ale nie tylko o „oglądanie” tutaj chodzi, a raczej bardziej o spotkanie z przyjaciółmi i fajne spędzenie weekendu. Křehký Mikulov to doskonały przykład, jak przy niewielkich nakładach można zorganizować wartościowe wydarzenie. W tym roku na zamku można było zobaczyć prace takich projektantów jak: Daniel Piršč, Tomáš Král, Michal Bačák, Lucie Koldová, Sander Wassink, Olivier van Herpt, Milan Pekař, Ineke Hans, Jakub Berdych, Olgoj Chorchoj, Karel Hanák, Maxim Velčovský, Richard Hutten, Alfredo Häberli, Dechem, czy Klára Šumová.
Choć wydarzenie Křehký Mikulov już za nami (29-31 maja), na Morawy wciąż warto pojechać. Niektóre wystawy czynne są do sierpnia. No i koniecznie trzeba zobaczyć sam zamek, przespacerować się na Świętą Górę i zjeść gulasz z knedlikiem popijając go słynnym morawskim białym winem, czy piwem Starobrno na mikulovskim rynku.
Więcej na: www.krehky.cz