Żyjemy w świecie, gdzie uwaga przeniosła się na „ja” zamiast „my”. W świecie „my” wartością było służenie innym, a własne dobro schodziło na dalszy plan w zestawieniu z dobrem wspólnym.
Globalizacja i współczesny rytm życia ułatwia anonimowość i zamykanie się w jednoosobowych enklawach. Czy jednak możliwe jest szczęście ja bez my?
Statystyki nie są dla nas łaskawe: jesteśmy coraz bardziej samotni, mamy coraz więcej lęku. W świecie przeciwstawień wciąż zmusza się nas do wyborów, opowiedzenia się po jakiejś ze stron, wyrobienia opinii, jasnej postawy. Czy musimy wybierać między sobą a innymi? Jaka doza wygody i odpowiedzialności jest prawidłowa? Kiedy postawić na własny interes, a kiedy na dobro wspólne? Te pytania pojawiają się w wielu kontekstach: naszej rodziny czy lokalnej społeczności, ale też w nawiązaniu do ludzi z innych krajów, cudzoziemców czy mieszkańców trzeciego świata.
Prace wybrane do wystawy głównej „ja | my” tegorocznej edycji Gdynia Design Days (6-14 lipca) pokazują spolaryzowane tendencje wcielone w rzeczywiste projekty. Niektóre z nich wspierają nasze pragnienie samorealizacji, poznania siebie i spełnienia naszych marzeń. Systemy, które za nas troszczą się o innych, oszczędzają nasz czas. Inne pomagają nam w kreowaniu pozytywnego wizerunku. Część projektów oddaje naszą potrzebę zaangażowania się w pomoc innym czy budowanie małych, lokalnych społeczności. Powrót do nawiązywania wartościowego kontaktu z innymi pokoleniami lub budowania empatii wobec różnych kultur. Bycie odpowiedzialnym również za społeczność internetową, którą tworzymy.
Wystawa zachęca do zastanowienia się nad tym, gdzie leży nasze poczucie szczęścia i zadowolenia z życia. Do jakiego stopnia wiąże się ono z samorealizacją i byciem odrębnym, a do jakiego z byciem członkiem wspólnoty? Gdzie postawić granicę, aby móc zachować swoją niezależność, ale jednocześnie czuć się spełnionym w kontaktach z innymi?