Kryzys spowodowany epidemią koronawirusa dotknął wiele środowisk zawodowych. Czy i w jakim stopniu uderzył w architektów i projektantów wnętrz? Agencja OKK! PR, specjalizująca się w komunikacji marek wnętrzarskich oraz projektantów, przepytała 20 znanych architektów i projektantów, pytając o obecną sytuację, a także problemy, z którymi przyszło im się mierzyć w czasie pandemii Covid-19. – Na podstawie rozmów powstał raport, mogący być drogowskazem, zarówno dla architektów pracujących indywidualnie, jak i dużych biur projektowych – mówi Olga Kisiel-Konopka dyrektor zarządzająca OKK! PR.
Co o wpływie pandemii na pracę sądzą czołowi architekcji i projektanci wnętrz
Wczoraj pisaliśmy o badaniu „Architekci w czasach kryzysu”, które przeprowadziła agencja Home Sweet Home PR. – Wzięło w nim udział ponad 250 polskich pracowni projektowych. Wyniki są alarmujące – mówi Justyna Siejka, partner zarządzający Home Sweet Home PR.
Dziś kolejne opracowanie, tym razem agencji OKK! PR, której opinii udzielili: Anna Koszela, Agnieszka Leszczyńska-Mieczkowska, Paweł Sokół, Adam Budzyński, Szymon Hanczar, Anna Olga Chmielewska, Jacek Tryc, Agnieszka Stefańska, Izabela Widomska, Aleksander Jankowski, Agata Frątczak, Marta Drzymała, Krystyna i Ida Mikołajskie, Magdalena Miśkiewicz, Roland Stańczyk, profesor Jan Sikora, Aga Kobus i Grzegorz Goworek i Magdalena Federowicz-Boule. – Wszystkie pracownie, z którymi przeprowadziliśmy wywiady, deklarowały nieprzerwaną pracę nad projektami, rozpoczętymi jeszcze przed wybuchem epidemii – mówi Olga Kisiel-Konopka.
– Nadal pracujemy nad projektami rozpoczętymi przed wprowadzeniem stanu epidemii. Nie rezygnujemy także z nadzoru na budowach – tu pomocne są wideorozmowy – wyjaśnia architekt Magdalena Federowicz-Boule, prezes zarządu Tremend.
– Na ten moment działamy bez większych przeszkód. Budowy nie zostały wstrzymane, z ekipami kontaktujemy się przez wymianę zdjęć. Osobiście pojawiamy się na miejscu 2-3 razy w tygodniu, ale już po zakończeniu prac, w trosce o wspólne bezpieczeństwo. Są pewne spowolnienia, ale w tej chwili nie ma powodów do obaw – wskazuje architekt Jacek Tryc, członek zarządu Stowarzyszenia Architektów Wnętrz, Jacek Tryc wnętrza.
– Mam wrażenie, że nowe okoliczności działają mobilizująco na podejmowanie decyzji czy podpisywanie kontraktów. Wykonawcy i ich warsztaty działają – podsumowuje Anna Olga Chmielewska z pracowni JAM Kolektyw.
Architekci zgodnie deklarowali, że specyfika ich zawodu pozwala na pracę zdalną bez większych niedogodności. Nasi rozmówcy mieli już okazję realizować zlecenia na odległość, dzięki czemu szybko dostosowali się do obecnej sytuacji. Zaufanie klientów i wypracowane relacje również ułatwiają im pracę oraz skracają proces decyzyjny. – Warto wziąć również pod uwagę to, że wywiady przeprowadziliśmy z biurami architektonicznymi, które mają wypracowaną silną pozycję w branży – dodaje Olga Kisiel-Konopka.
– Na swoim koncie mamy dziesiątki projektów wnętrz, zrealizowanych od początku do końca bez bezpośredniego spotkania twarzą w twarz z inwestorem. W zasadzie zdalny proces prac nad projektem w bardzo małym stopniu różni się od standardowego – podkreśla architekt Ida Mikołajska, współwłaścicielka Mikołajska Studio.
– Większość realizacji, nad którymi pracujemy jest na etapie projektowym, więc nasza praca przebiega bez większych zmian. Największy projekt, w który zaangażowanych jest kilkanaście osób opracowujemy, korzystając z funkcji udostępniania ekranu, aby móc nanosić poprawki i wymieniać się pomysłami – wyjaśnia architekt Agnieszka Stefańska, prowadząca pracownię Infini-Design.
– Mam dużo szczęścia, ponieważ mój zespół był świetnie przygotowany do pracy w trybie home office i przebiega to bez najmniejszego problemu. Kontynuujemy prace nad dużymi projektami – przygotowujemy koncepcje i rysunki wykonawcze. W razie potrzeby jeździmy na nadzory. Jest dużo spokojniej, koncentrujemy się na zadaniach – mówi architekt Anna Koszela, właścicielka biura Architektura Wnętrz. Anna Koszela-Krawczyk.
– Sam poziom pracy zdalnej nie obniżył w żadnym stopniu naszych efektów – wyjaśnia Marta Drzymała, współwłaścicielka pracowni Madama. – Nie poddajemy się i pracujemy dalej – dodaje jej wspólniczka Agata Frątczak.
– Nasza współpraca z klientami opiera się na zaufaniu, w wielu kwestiach mamy wolną rękę – mówi Grzegorz Goworek z pracowni STUDIO. O. Podobnie sytuację postrzega architekt Aleksander Jankowski (JIO Jankowski i Opyrchał Pracownia Projektowa): – Mimo trudnej sytuacji, nie zwalniamy tempa i nadal realizujemy projekty zdalnie, byliśmy do tego przygotowani. Co do przyszłości – zawsze postrzegam ją jako szansę. Nawet w najgorszych czasach, można planować lepszą, bardziej wartościową „przestrzeń” do pracy i życia. Kluczowym jest mieć plan, potrafić go wdrożyć w życie, dostosowując firmę i działania do nowych warunków.
– Korzystamy z narzędzia e-podpisu, które pozwala nam na zdalne akceptowanie i podpisywanie dokumentów – mówi z kolei Adam Budzyński, wiceprezes zarządu Decoroom.
Jeżeli chodzi o utrudnienia w pracy, najczęściej wskazywaną przeszkodą był brak możliwości bezpośredniego zaprezentowania klientom próbek wybranych materiałów.
– Musieliśmy powrócić do katalogów online, które nie oddają w takim stopniu charakteru produktów. Mimo wszystko pracujemy w spokoju, bo możemy liczyć na wyrozumiałość inwestorów – tłumaczy architekt Paweł Sokół, współwłaściciel Exitodesign, Bajer| Sokół Team.
Kolejnym, często wskazywanym utrudnieniem były niekorzystne warunki pracy w domu, spowodowane łączeniem obowiązków zawodowych i rodzinnych. – Domowy zgiełk nie pomaga w koncentracji… – rozkłada ręce Magdalena Miśkiewicz, prowadząca pracownię Miśkiewicz Design.
Wśród wymienionych niedogodności, pojawia się także brak bliskich relacji. – Niezwykle brakuje mi bezpośrednich spotkań, które są zawsze wielką inspiracją i wielowarstwową wartością – mówi projektant Agnieszka Leszczyńska-Mieczkowska (Art IN Architecture).
Obecnie, pracownie działają bez większych przeszkód, jednak ich sytuacja zależy od dalszego rozwoju uwarunkowań ekonomicznych i środowisko powoli przygotowuje się na wybuch kryzysu gospodarczego. – W tej chwili możemy mówić o małym zawieszeniu. Część osób odkłada decyzje co do finalizacji wykończenia mieszkań, wykonania projektów czy też – być może – finalizacji zakupu nieruchomości. Najbardziej obawiam się załamania rynku nieruchomości, co może długofalowo wpłynąć na zapotrzebowanie na usługi architektów wnętrz. W tej chwili to, że urzędy nie pracują w normalnym trybie, wstrzymuje wiele inwestycji i przedłuża ich finalizację, bo nie można uzyskać odpowiednich pozwoleń i dokumentów – zauważa architekt Izabela Widomska.
– Epidemia realnie uderzyła w tworzącą kapitał gospodarkę. Niektóre branże zostały wręcz zmiecione, inne osłabione. Nadzieja na szybkie odbicie spada z każdym miesiącem. Musimy być gotowi na ciężkie czasy – stwierdza architekt Roland Stańczyk, właściciel biura RS Studio Projektowe.
Szymon Hanczar (hanczar studio) dostrzega w tym kryzysie szansę: – Liczę, że skupimy się na naprawdę istotnych kwestiach, na ważniejszych obszarach projektowych, wnoszących realną wartość a nie tylko estetyczną.
Odmiennego zdania jest profesor Jan Sikora (Sikora Wnętrza Architektura): – W przeciwieństwie do wielu obserwatorów trendów, jak Li Edelkoort, uważam, że wirus niewiele zmieni w globalnej świadomości społecznej i konsumpcyjnej. Obecny model oparty na niepohamowanym produkowaniu i konsumowaniu dóbr nie ulegnie zmianie – przewiduje.
Olga Kisiel-Konopka: – Reasumując, sytuacja biur architektonicznych jest stabilna. Duży wpływ na obecną sytuację miały wcześniejsze doświadczenia naszych rozmówców, pielęgnowane przez lata relacje z klientami oraz silna pozycja w branży. Co prawda architekci mają świadomość potencjalnego kryzysu ekonomicznego, jednak z uwagi na specyfikę zawodu i dobrą znajomość narzędzi pracy zdalnej, realizacje projektów na chwilę obecną przebiegają bez znaczących utrudnień.