Say No More to coś więcej niż wyłącznie salon piękności. To przestrzeń na prywatne imprezy, luksusowy bar i kawiarnia w jednym. W dodatku, w imię walki ze stereotypami, to pierwsze tego typu miejsce otwarcie definiujące się jako neutralne płciowo.
Architekci z pracowni Balbek Bureau – Slava Balbek, Sofiia Hupalovska oraz Nataliya Stukonog, nie kryją, że przyrealizacji salonu kosmetycznego w stolicy Ukrainy zależało im przede wszystkim na wywołaniu oszołomienia u klientów. I to już od samego progu. – Przeanalizowaliśmy wystrój wielu salonów kosmetycznych, zarówno na Ukrainie jak i w innych zakątkach świata, zidentyfikowaliśmy powtarzające się elementy, kolory, faktury, motywy tak, aby ich uniknąć w naszym projekcie – mówi Slava Balbek. – To właśnie dzięki temu udało się uniknąć wykreowania przestrzeni dedykowanej tylko jednej płci, co jest przypadłością większości salonów urody.
Połączenie delikatnych, stonowanych kolorów ze zdecydowaną męską stylistyką, eleganckimi dodatkami oraz meblami od międzynarodowych projektantów tworzy kompozycję, która sprawia, że rzeczywiście trudno o drugie tak wyjątkowe miejsce.
Na powierzchni przekraczającej 200 m kw oglądamy intrygująco zakrzywione ściany (część z nich została pokryta „złotymi” panelami z polerowanej stali nierdzewnej z powłoką azotku tytanu). Wykonany z surowego, lanego betonu łuk recepcyjny stanowiący portal do dalszych pomieszczeń, jest równocześnie metaforą łamania stereotypów w branży beauty.
Na parterze znajduje się strefa urody. Strefę pedicure ulokowaną na podwyższonym podeście wyposażono w zintegrowane szuflady przesuwne i umywalki do użytku personelu salonu. Na czas imprez sprytnie chowa się je do specjalnych stolików kawowych. Co ciekawe, znajdującą się na środku strefy wolnostojącą umywalkę skomponowano z dwóch sowieckich wanienek dziecięcych. Złote elementy doskonale korespondują ze wspomnianymi polerowanymi panelami w części barowo-handlowej na piętrze. Do baru natomiast przylega część poświęcona manicure, do której wchodzi się przez drzwi wyposażone w rzędy odsłoniętych żarówek. Znajduje się tu zaskakująca, głęboka na dwa metry studnia. Zamiast ją zakryć, projektanci wypełnili niebieskimi, plastikowymi kulkami i przykryli taflą szkła.
Więcej na: www.balbek.com