Estetyka przystanków a właściwie jej brak, jak również ich mała funkcjonalność, to wciąż problem polskich miast. Jednak coraz częściej problemy związane z przestrzenią publiczną dostrzegają decydenci: politycy czy samorządowcy. I inwestują w śmiałe projekty.
Estetyka przystanków a właściwie jej brak, jak również ich mała funkcjonalność, to wciąż problem polskich miast. Jednak coraz częściej problemy związane z przestrzenią publiczną dostrzegają decydenci: politycy czy samorządowcy. I inwestują w śmiałe projekty.
Urszula Burgieł, studentka wzornictwa na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu stworzyła projekt przystanku, który trafił już do produkcji i który być może w niedalekiej przyszłości wpłynie w znaczący sposób na poprawę jakości miejskiej tkanki. – Większość moich doświadczeń z przestrzenią miejską wiąże się z Poznaniem. Od początku studiów wiele razy miałam okazję przekonać się, jak ludzie zachowują się, czekając na autobus bądź tramwaj i jakie są ich oczekiwania. Obserwowałam różnicę estetyczną, jaka jest coraz bardziej widoczna między nowoczesnymi tramwajami Tramino, a przystankami. Te elementy przestrzeni są wizytówką miasta, często pierwszą rzeczą, na podstawie której ocenia się miasto – wpływają na jej promocję. Dlatego nie mają prawa być zaniedbane i nieciekawe – mówi projektantka.
Urszula Burgieł obserwowała również przystanki w swoim rodzinnym Szczecinku oraz w innych miastach. Raziła ją nuda obiektów, ich powtarzalność i przewidywalność. Nie były to jedyne problemy, z którymi musiała się zmierzyć. – Jednym z problemów, jaki zauważyłam podczas badań przystanków, okazała się trudność w odczytaniu rozkładu jazdy umieszczonym we wnętrzu przystanku, kiedy znajduje się tam tłum ludzi, chroniących się przed deszczem lub wiatrem. Dlatego w moim projekcie pozostawiłam całą zadaszoną przestrzeń jako schronienie i umieściłam rozkład jazdy z przodu przystanku na pionowym elemencie, aby każdy mógł łatwo i szybko go odczytać – dodaje.
Przystanek SOL jest wykonany z żywic poliestrowych, szyb hartowanych oraz poliwęglanu litego. Może być wyposażony w ławki, istnieje możliwość instalowania przystanków pojedynczo jak i w postaci dwóch symetrycznie ustawionych wiat. Kolorystyka może być dobierana indywidualnie.
Od dobrego projektu do realizacji prowadzi często długa droga, a projektant nie ma nigdy pewności czy jego pomysł nie wyląduje na zawsze w szufladzie. Ta droga dla projektu SOL była dość nietypowa. – Największa trudność nie polegała na przekonaniu producenta o potrzebie wdrożenia, ale na znalezieniu klienta i funduszy na wykonanie kosztownej formy. Na początku sam projekt, jeszcze nie prototyp, postanowiłam promować jako propozycję produktu na stronach rodzinnego przedsiębiorstwa Agrowet, od 22 lat zajmującego się produkcją małej architektury miejskiej – opowiada Urszula Burgieł. Projekt jednak przez dwa lata żył w rzeczywistości wirtualnej, nikogo nie było stać na wyprodukowanie kosztownego prototypu. Zwrot nastąpił w chwili, gdy pojawił się kontrahent, który zainwestował w realizację SOL. – Przystanek powstał więc w duchu slow design, czyli wykorzystywania potencjału mniejszych firm z najbliższego otoczenia. Był wdrażany małymi kroczkami przez długi czas. Ale, jak widać, nawet przy ograniczonych funduszach: nie ma rzeczy niemożliwych – cieszy się projektantka.
Pierwszy przystanek SOL stanie już niebawem przy nowoczesnym centrum handlowym w Słupsku. A projektantka jest przekonana, że to dopiero początek. Słowem, chce zrobić wiele by przestrzeń publiczna wciąż wpływała na poprawę życia jakości mieszkańców. – Przestrzeń ta powinna być dobrze zaprojektowana, ponieważ dotyka wszystkich mieszkańców. Dzięki niej kreuje się potrzebę piękna i estetyki, zmienia się sposób myślenia przeciętnych ludzi, którzy nie mają okazji bywać na wystawach designu. Trzeba przekonać społeczeństwo, że można żyć w innej, ciekawszej przestrzeni – kończy Urszula Burgieł.
Więcej: www.urszulaburgiel.pl