Volkswagen nie pozostaje w tyle za innymi producentami i również pracuje nad konceptem samochodu napędzanego energią elektryczną. Na tegorocznych salonach i targach samochodowych zaprezentował koncepcyjny na razie pojazd E-Bugster.
Volkswagen nie pozostaje w tyle za innymi producentami i również pracuje nad konceptem samochodu napędzanego energią elektryczną. Na tegorocznych salonach i targach samochodowych zaprezentował koncepcyjny na razie pojazd E-Bugster.
Sama jego nazwa jest grą dwóch słów: Bug i speedster. Pierwsze z nich to amerykańskie określenie dla Beetle’a, czyli Żuczka, z kolei speedster odzwierciedla rodzaj nadwozia. Natomiast poprzedzająca całą nazwę litera E oznacza oczywiście, że mamy do czynienia z samochodem o napędzie elektrycznym. Ten użyty w koncepcji nowego VW potrafi wytworzyć 116 koni mechanicznych. Sam pojazd rozwija prędkość 100 km na godzinę w niespełna 11 sekund.
W konkstrukcji E-Bugstera zastosowano akumulator litowo-jonowy, który dysponuje nieco ponad 23 kWh energii i może być ładowany na dwa sposoby: za pośrednictwem stanowiska szybkiego ładowania prądem stałym albo też z domowej sieci. Pierwsza z możliwości daje szansę na pełne załadowanie w zaledwie pół godziny. Jak informuje producent, w pojeździe zastosowano system pozwalający na odzyskiwanie energii i pewnie dlatego w optymalnym ustawieniu na jednym doładowaniu E-Bugster może przejechać ok. 180 kilometrów.
E-Bugster przypomina seryjnie produkowanego, najnowszego Beetle’a, jest jednak od niego o 90 mm niższy i 30 mm dłuższy. Nie wiadomo jeszcze, kiedy ewentualnie ten koncept ma szansę na pojawienie się na naszych drogach.
Więcej: www.volkswagen.com