Choć samo światło jest nieuchwytne i niematerialne, od lat potrafimy je ujarzmiać, nadając mu pożądane cechy. Możemy o nim decydować, wybierając np. lampę do salonu czy biura. Jednym z nowych projektów, w którym decydujemy o jego kształcie, natężeniu i ekspresji, jest projekt Holendra Florisa Wubbena pod nazwą Tangible Light (namacalne światło).
W jego pomyśle otrzymujemy szansę, by nieco „pomanipulować” oświetleniem i jego właściwościami, oczywiście po to, by osiągnąć jak najlepszy efekt.
Choć samo światło jest nieuchwytne i niematerialne, od lat potrafimy je ujarzmiać, nadając mu pożądane cechy. Możemy o nim decydować, wybierając np. lampę do salonu czy biura. Jednym z nowych projektów, w którym decydujemy o jego kształcie, natężeniu i ekspresji, jest projekt Holendra Florisa Wubbena pod nazwą Tangible Light (namacalne światło).
W jego pomyśle otrzymujemy szansę, by nieco „pomanipulować” oświetleniem i jego właściwościami, oczywiście po to, by osiągnąć jak najlepszy efekt.
W Tangible Light kontrolujemy ilość światła, jaka wypełni np. nasz pokój. Lampa swoimi kształtami przypomina… plażowe parasole. Źródłem światła jest żarowka CFL, „zawijająca” się po krawędziach składanego klosza. W zależności od regulacji i ustawienia płaszczyzn abażura regulujemy światło i jego natężenie. Klosz powstał z tworzywa sztucznego, o jego stabilności decydują przebiegające wewnątrz kable, natomiast do regulacji służy drewniana listwa.
Studio Florisa Wubbena od samego początku eksperymentuje z materiałami, stawia na produkcję w manufakturach, cały proces projektowy przebiega w niej z poszanowaniem dla natury. Często poszukuje niekonwencjonalnych rozwiązań, dalekich od ogólnie przyjętych klisz myślowych. Kilkanaście miesięcy temu dużym zainteresowaniem cieszyły się projekty drewnianych mebli (m.in. Upside Chair, krzesło wyrosłe z wierzby).
Projekt odwiedza obecnie targi i festiwale wzornictwa. Jeszcze nie trafił do sprzedaży, ma pojawić się w ofercie marki Lande.
Więcej: www.lande.nl, www.floriswubben.nl