Sonneveld House w Rotterdamie zachwyca wykonaniem w nurcie funkcjonalizmu holenderskiego i neoplastycyzmu, przejawiającego się w architekturze jako styl Nieuwe Bouwen (nowe budownictwo).
Przemierzając kolejne pokoje domu Sonneveldów, mamy wrażenie pływania po nich czy lewitowania. Czujemy się jak kryształ ogromnego kalejdoskopu. To dlatego, że cała podłoga wyłożona jest… lustrami.
Przełom lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Holenderska awangarda. Międzywojenna elita kulturalna i biznesowa bryluje na salonach, albo buduje je dla siebie. Od nowa. Swojego miejsca poszukuje również małżeństwo Sonneveldów, znanych fabrykantów, właścicieli zakładów Van Nelle, produkujących tytoń. Albertus Sonneveld, w czasie licznych podróży służbowych do Ameryki, zachłystuje się najnowszymi rozwiązaniami architektonicznymi i pragnie je przenieść na rodzimy grunt. Najpierw w Rotterdamie stawia ultranowoczesną fabrykę – dziś znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO – a następnie rodzinny dom. Do obu tych realizacji zatrudnia Johannesa Andreasa Brinkmana i Leenderta Cornelisa van der Vlugta ze wschodzącego wówczas studia Brinkman & Van der Vlugt.
Familia Sonneveldów zamieszkała w rezydencji w 1932 roku. Z racji częstych kontaktów biznesowych, właściciel rzadko bywał w willi. Panią domu była jego żona Gesine Grietje Bos, kobieta na wskroś praktyczna i nowoczesna, jak na ówczesne czasy – choć lubiła pławić się w luksusach (fabrykanci z Rotterdamu byli pierwszymi posiadaczami samochodu w mieście), samodzielnie zajmowała się edukacją dzieci, ambitnie podchodziła też do wystroju domu. Kuchnia wyposażona była w najbardziej nowatorskie rozwiązania, jak elektryczne palniki czy młynki do kawy, a w łazience znajdowały się podgrzewany wieszak na ręczniki i hydromasaż, co było dość niezwykłe, jak na owe czasy, w których w mało którym holenderskim domu znajdowała się w ogóle łazienka. Dania z kuchni do jadalni podróżowały elektryczną windą, obsługiwaną oczywiście przez służbę, która w domu miała własne pokoje z małymi łazienkami.
Sonneveld House zachwyca wykonaniem w nurcie funkcjonalizmu holenderskiego i neoplastycyzmu, przejawiającego się w architekturze jako styl Nieuwe Bouwen (nowe budownictwo). Na wpływy De Stijl czy Bauhausu natrafiamy tu na każdym kroku. Działanie liniami, zarówno poziomymi, jak i pionowymi, determinuje uporządkowane rozlokowanie mebli. A te zaprojektowano minimalistycznie i spójnie. Metalowe rurki w krzesłach, stolikach czy szafach przełamywane są przytłumionymi barwami tapicerek. Opływowe kształty mebli stanowiły innowację – stożkowate, walcowate i kuliste lampy z kryształowego szkła to subtelne dodatki, tworzące niesamowity klimat domostwa. Większość z nich stworzył do willi słynny holenderski projektant Willem Hendrik Gispen.
Duże okna wpuszczające do środka promienie słoneczne i monochromatyczna elewacja ewidentnie nawiązują do modernistycznych obiektów. Dalej jest tylko ciekawiej. Cała podłoga wyłożona jest lustrami. Przemierzając kolejne pokoje, mamy wrażenie pływania po nich czy lewitowania. Dom wydaje się nieskończenie wielki, szczególnie w głąb. Patrząc w podłogę, wszystko, co na niej, odbija się nam, miesza, zwielokrotnia. Czujemy się, jak kryształek ogromnego kalejdoskopu. Gdy do wnętrz, przez ogromne okna, wpadają promienie słońca, mieszkanie błyszczy, jak drogi, szlachetny kamień, odbijający światło we wszystkich kierunkach.
Obecnie pieczę nad domem Sonneveldów w Rotterdamie sprawuje Het Nieuwe Instituut, znajdujący się naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy Jongkindstraat, a willą zarządza Fundacja Stichting Volkskracht Historische Monumenten, która zakupiła obiekt w 1977 roku. Dzięki współpracy z Nethterlands Architecture Institute, w 2001 roku otwarto go dla odwiedzających. Oryginalne wnętrza zostały odtworzone przez cenionego holenderskiego projektanta Richarda Huttena. Muzealna rekonstrukcja przywróciła stan wyposażenia z 1933 roku, co było możliwe dzięki szczegółowym rysunkom oraz dokumentom gromadzonym w rodowym archiwum właścicieli.
Bilety: 6,50 – 10 euro. Więcej na: www.huissonneveld.nl
***
Brinkman & Van der Vlugt – architektoniczne studio założone przez duet: Johannes Andreas Brinkman i Leendert Cornelis van der Vlugt. Ten jeden z najbardziej rozpoznawalnych tandemów twórczych odcisnął piętno na wyglądzie holenderskich miast, głównie Rotterdamu. Po nagłej śmierci der Vlugta, w 1936 roku, pracownia zakończyła prężną, ponad piętnastoletnią, działalność.