Jaime Hayon pokazał nam ostatnio prototyp telefonu, przygotowany dla japońskiej marki KDDI. Ma miejsce na zawieszenie wisiorka i analogowy zegar. – Chciałem jeszcze zmieścić termometr, ale grzałby się od baterii i wynik byłby zafałszowany – powiedział nam hiszpański projektant.
Jaime Hayon pokazał nam ostatnio prototyp telefonu, przygotowany dla japońskiej marki KDDI. Ma miejsce na zawieszenie wisiorka i analogowy zegar. – Chciałem jeszcze zmieścić termometr, ale grzałby się od baterii i wynik byłby zafałszowany – powiedział nam hiszpański projektant.
KDDI słynie z produkcji innowacyjnych modeli telefonów, które daleko wykraczają poza standardowe funkcje, dając swoim użytkownikom przyjemność obcowania a przedmiotem. Dlatego też podjęcie współpracy z Jaime Hayonem było dość długo oczekiwane. Hiszpański projektant, nazywany często twórcą „cyfrowego baroku”, potrafi ponadprzeciętnie łączyć odległe od siebie światy: najnowsze technologie z produkcją ręczną, tradycyjne materiały z wizyjnymi rozwiązaniami przyszłości, wreszcie jako niedościgniony mistrz ceramiki wyprowadza ją daleko poza klasyczne, estetyczne rozwiązania. Regularnie swoimi pomysłami potrafi dzielić się z prestiżowymi markami, wśród nich znajdują się m.in. Baccarat, Choemon, Bosa Ceramiche, Lladró, Fritz Hansen, Magis, Established and Sons, Bisazza czy B.D. Barcelona.
Podczas specjalnej ekspozycji, przygotowanej na tegoroczną edycję iSaloni w Mediolanie, Hayon zaprezentował nie tylko gotowe prototypy, ale również cały proces ich powstawania – stąd też na wystawie były obecne niezliczone szkice produktów. Wśród nich wyróżniał się niewdrożony jeszcze projekt telefonu Au, pozornie wyglądający jak normalny, współczesny aparat. Jednak z całym dziedzictwem cyfrowego świata w dość zabawny sposób połączył funkcje analogowe, wyprowadzając np. zegar z wyświetlacza i umieszczając go w odbudowie telefonu w klasycznej, znanej od lat formie – ze wskazówkami odmierzającymi upływający czas.
– Ten zegar to nie tylko zabawka. Ma on również wymiar ekologiczny, bo z badań wynika, że ludzie używają telefonów do sprawdzania godziny, a takie częste włączanie telefonu powioduje, że bateria szybciej się rozładowuje. Typowo dla zabawy jest miejsce na wisiorek – tłumaczył nam Hayon. – Generalnie był to jednak bardzo poważny projekt, dla mnie zupełna nowość, bo musiałem zagłębić się w sprawy technologiczne. Zrobiłem telefon, jakiego sam chciałbym używać.
Projekt czeka na wdrożenie.
Więcej: www.hayonstudio.com, www.au.kddi.com