Andrzej Chyra i Jakub Gierszał – jedni z najwybitniejszych aktorów polskiego kina – to główni bohaterowie najnowszej sesji zdjęciowej marki Bytom, prezentującej kolekcję jesień–zima 2018/2019. Dwa pokolenia, różne osobowości, niewymuszona elegancja, odrobinę majestatyczne pozy, szyk, szlachetnie skrojone, wełniane garnitury i płaszcze budują niezwykły, artystyczny klimat.
Od 1945 roku Bytom tworzy legendarne już garnitury szyte z wybornych włoskich tkanin w polskich szwalniach. Podobnie jak prawdziwy dżentelmen, marka dba o swój rozwój, szukając inspiracji w kulturze i sztuce. Dlatego najnowsza jesienno-zimowa kolekcja została stworzona we współpracy z osobowościami polskiego filmu i nawiązuje do relacji mistrz – uczeń: na zdjęciach dojrzałość ściera się z młodością, tak jak w DNA marki Bytom, gdzie tradycja spotyka się ze współczesną wizją krawiectwa i mody męskiej.
Wybór bohaterów sesji przywołał na myśl istotę kostiumu. Bycie aktorem to bowiem sztuka, w której tworzywem jest sam artysta, natomiast kostium dopełnia pracę nad postacią, a czasem nawet ją determinuje. Opowiada o tym Jakub Gierszał.
Czym dla aktora jest moment zakładania kostiumu?
– Kluczowym momentem w budowaniu roli jest wybór kostiumu. Czasem najmniejszy szczegół, taki jak guziki czy bransoletka, może okazać się ważny w tworzeniu ekranowego bohatera. Każdy człowiek inaczej nosi ubrania. Na każdym te ubrania inaczej pracują, wywołują inne skojarzenia i powodują, że ciało inaczej reaguje. W życiu codziennym istotne jest, żeby czuć się dobrze w tym, co nosimy. Podobnie dzieje się, gdy „tworzę” bohatera – szukam w ubiorze elementów, które podkreślą jego charakter. Dlatego trzeba w tym procesie wsłuchać się w siebie i zobaczyć, co dany strój ze mną robi, jak na mnie działa. Kostium jest często tak samo ważnym elementem, jak próba zrozumienia bohatera od strony emocjonalnej i psychicznej. W końcu zewnętrzność jest tym, co widzowie oglądają na ekranie.
Z którego kreowanego przez Pana bohatera przejął Pan styl ubierania?
– Różne elementy stylu ubierania się przejąłem prawie od każdego z moich bohaterów. Często jeszcze tygodnie po skończonych zdjęciach lubię zakładać ciuchy, które przypominają mi o roli. Niektóre z tych rzeczy na stałe wchodzą do mojej garderoby, a niektóre odchodzą po jakimś czasie. Każdy film jest związany z danym okresem mojego życia, wpływa na mnie i żyje we mnie. Dlatego lubię wracać do tych odczuć poprzez ubrania.
A co dzieje się prywatnie, kiedy zakłada Pan dobrze skrojony garnitur?
– Strój wpływa na naszą postawę, sposób, w jaki się poruszamy, i czym emanujemy na zewnątrz. Mój dziadek całe swoje życie nosił garnitury. Miałem wrażenie, że właśnie dzięki temu był zawsze wyprostowany i dostojny. Kiedy garnitur jest dobrze skrojony, my, mężczyźni, zyskujemy na pewności siebie. Garnitur może być czymś w rodzaju współczesnej zbroi, która służy do podkreślenia elegancji i oderwania się od doczesnego stroju i otaczającego nas świata. Garnitur często dodaje lat, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – nagle zarysowuje się na naszych twarzach życiowe doświadczenie.
W sesji zdjęciowej i filmie autorstwa fotografów Adriana Lacha i Tomka Tyndyka główną rolę zagrał tym razem angielski styl lat 20. ubiegłego wieku – wciąż aktualny trend w modzie formalnej. Garnitury zostały uszyte z wełnianych, flanelowych tkanin, w tym tenis oraz melanż. Mają szerokie klapy charakterystyczne dla stylu tamtych lat, a jeden model wyposażono dodatkowo w kamizelkę. Koszule z szerokim kołnierzem wykonano z bawełny w jodełkę lub w prążek. W drugiej odsłonie zdjęciowej na pierwszym planie pojawiły się płaszcze. Klasyczne, dwurzędowe, uszyte z grubych, mięsistych wełen, jednak w bardziej nowoczesnym wydaniu, z dużymi klapami i kołnierzami oraz nakładanymi kieszeniami lub szerokimi pagonami. Trzecia odsłona prezentuje garnitury i koszule w wersji wieczorowej. To dwa oblicza garnituru i głębokiej czerni. W jednej stylizacji widzimy garnitur z szeroką klapą i koszulę z kontrastującymi guzikami oraz dużą, aksamitną muchą, a w drugiej – jednolicie czarnej – pojawia się garnitur z jedwabnymi klapami oraz nonszalancko rozpięta koszula.
Wszystkie trzy odsłony najnowszej kolekcji marki Bytom spaja nieodłączny element – krawiecki kunszt rozwijany w firmie przez kolejne pokolenia konstruktorów i krawców. Dzięki niemu ubiór pozwala mężczyźnie naprawdę czuć się dżentelmenem, a nie tylko go odgrywać.
Więcej na: www.bytom.com.pl