Wciąż poszukujemy materiału przyszłości. Poszukują go wszyscy, producenci, projektanci, trendwatcherzy czy trendsetterzy. Co pewien czas pojawiają się nowe propozycje, których autorzy z dumą ogłaszają: „mamy materiał przyszłości!”
Wciąż poszukujemy materiału przyszłości. Poszukują go wszyscy, producenci, projektanci, trendwatcherzy czy trendsetterzy. Co pewien czas pojawiają się nowe propozycje, których autorzy z dumą ogłaszają: „mamy materiał przyszłości!”
Efekty rozmaitych poszukiwań są prezentowane na światowych wystawach designu. Ich autorzy nim zaprezentują ich wyniki, przeprowadzają rozmaite badania, tak aby podczas największych wydarzeń zaprezentować zwartą i przemyślaną koncepcję. Z takimi zjawiskami mogliśmy spotkać się na 50. Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie. Spośród wielu propozycji bardzo intrygującą ideę przedstawiła marka Gorlan. – Nieustająca ewolucja wnętrz jest potężnym czynnikiem, motywującym firmy do interpretacji trendów rynkowych w dążeniu do jak najlepszego zaspokojenia potrzeb swoich klientów. Jest to kierunek, jaki nasza firma podjęła w ciągu ostatnich kilku lat. prowadzone badania, eksperymenty i kreatywność stały się kluczem do naszego sukcesu. Byliśmy w stanie sprostać coraz bardziej wyrafinowanym potrzebom naszych głównych klientów, którymi są architekci, dekoratorzy czy projektanci wnętrz – przyznają specjaliści z Gorlan, firmy która powstała jeszcze w… XIX wieku, w roku 1898, i w świecie dywanów niewiele tajemnic przed nią się skrywa.
W ten sposób firma od pewnego czasu rozwija ideę Carpet Reloaded, czyli ekskluzywnej kolekcji dywanów, powstających w niepowtarzalnych formach i strukturach. Większość z nich opiera się na reinterpretacji dywanów, popularnych zarówno w pierwszej jak i drugiej połowy XX wieku. Intrygujący jest sam sposób ich powstawania w nowoczesnych konstrukcjach: dywany są bowiem odbarwiane i barwione na nowo, podobnie dzieje się z samą materią dywanu, która również na nowo jest tkana, również koncepcyjnie, wraz z ekspertami, pracuje się nad jego zszywaniem. Praca nad każdą kolejną kolekcją nie jest jedynie formą deformacji czy destrukcji – w firmie przyznają, że tkacze obchodzą się z materiałami z szacunkiem. A pracują z rożnymi surowcami: bawełną, wełną, angorą, kozią wełną, konopiami, moherem czy lnem.
Podobne trendy, opierające się na pozornym „niszczeniu” czy dekonstrukcji materiałów, są już znane w projektowym świecie. Wystarczy przypomnieć sobie choćby eksperymenty z „wypalaniem” przy użyciu naturalnego ognia, mebli czy siedzisk.
Więcej: www.golran.com i www.carpetreloaded.com