Patyna, pierwszy polski internetowy marketplace z wyjątkowymi przedmiotami vintage i Grupa Warszawa, tworząca takie miejsca jak Warszawa Powiśle, Zorza, Syreni Śpiew czy Stacja Mercedes postanowili połączyć siły i w Białej na Saskiej Kępie otworzyli czasową galerię vintage, ukazującą dorobek wzornictwa XX wieku.
Przedmioty powstałe w XX wieku, przede wszystkim w okresie powojennym, zyskują na znaczeniu: nie tylko symbolicznym, historycznym ale i materialnym. Wiedzą o tym doskonale kolekcjonerzy poszukujący wyjątkowych, rzadkich obiektów. – Potrzeby bycia unikalnym i wyróżnienia są ważnymi elementami kolekcjonowania. Wiedzą to osoby, które opierają na tym również swój biznes. Zdobywanie obiektów powojennych jest swego rodzaju prawidłowością. 60 lat i dany przedmiot znowu jest „hot” – podkreślam ten mechanizm przy wielu okazjach. Zachwycamy się rzeczami sprzed lat, a nasze wnuki docenią zapewne to, co jest projektowane obecnie masowo, a co my uznajemy za mało atrakcyjne. Za jakiś czas będzie śmieszne, kiczowate, następnie sentymentalne, a potem po prostu piękne – komentuje Emilia Obrzut z Patyna.pl.
Twórcy Grupa Warszawa przekonują, że doceniają działa designu vintage, ich niepowtarzalność, unikalność i historie. – Popatrz na krzesła w Białej – mają około 40 lat. Dzisiaj wiem, że przy tworzeniu tego miejsca wybór mebli z tej epoki był najlepszą decyzją. Oczywiście, że mogliśmy wybrać nową kolekcję z katalogu – nawet wybitnego projektanta – jednak tego beżowego, kawowego fotela, którego twórcy nie udało nam się ustalić, nie może mieć już nikt. Zakupiliśmy ostatnie sztuki z Patyny. I to jest wspaniałe! – mówi Bartek Kraciuk z Grupy Warszawa.
Skąd pomysł na połączenie showroomu vintage i cocktail baru w sercu Saskiej Kępy? Twórcy Patyny i Grupy Warszawa cechuje podobne postrzeganie out designu. Z pietyzmem odnoszą się do tworzenia atmosfery poprzez design i architekturę. Zainspirowani historią modernistycznej willi na Saskiej Kępie, w której znajduje się out Biała, postanowili stworzyć w niej galerię-showroom, wprowadzając klimat, który goście chcą chłonąć i przenosić out do swoich mieszkań i miejsc pracy.
– To jest ciągłe przekraczanie granic. Chcemy przekazać cały szereg uczuć związanych z przebywaniem, kreować atmosferę, która inspiruje i uczy. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie więcej przedmiotów kupowanych świadomie, by cieszyły nie tylko swoją wygodą, ale też doświadczeniem z posiadania czegoś unikalnego, z wysiłku włożonego w skomponowanie własnej przestrzeni. I tutaj wracamy do kokonizacji. Chcemy tworzyć jej zalążek, który później będzie przenoszony na inne poziomy prywatności naszych gości: czy to na ich biurko, czy też cały dom – komentuje Norbert Redkie z Grupy Warszawa.