O najnowszej ekspozycji w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, społecznej roli artysty i kondycji polskiej sztuki oraz jej recepcji rozmawiamy z Sebastianem Cichockim, kuratorem wystawy „Co widać. Polska sztuka dzisiaj”.
Mocna w ostatnich latach obecność w Europie polskiej sztuki jest zjawiskiem tymczasowym i efemerycznym, czy też konsekwencją określonych strategii artystycznych?
– Wbrew początkowym obawom popularność sztuki polskiej na świecie nie była chwilową modą. Polacy solidnie zapracowali sobie na swoją pozycję. Od ponad dekady regularnie biorą udział w najważniejszych wystawach, typu Biennale Sztuki w Wenecji, Stambule, Sydney, São Paulo. O prace tych najważniejszych artystów, jak: Bałka, Ziółkowski czy Althamer zabiegają ważne muzea, jest też kilku wpływowych kolekcjonerów, którzy koncentrują się na pracach polskich twórców i od lat systematycznie wzbogacają swoje zbiory o ich dzieła. Można więc powiedzieć, że sytuacja jest ustabilizowana i nic nie wskazuje na to, żeby miała się zmienić. Przyszło też nowe pokolenie artystów, bardzo czujnych, wyrafinowanych, niezwykle sprawnie poruszających się w nowej rzeczywistości, którzy rozpoczęli swoje kariery w bardzo młodym wieku.
Cały wywiad Marcina Mońki z Sebastianem Cichockim przeczytacie w nr 10 magazynu „Design Alive”. Wystawę „Co widać. Polska sztuka dzisiaj” w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej można oglądać do 1 czerwca.