344 metry kwadratowe, 4 sypialnie, cztery łazienki i – choć trudno w to uwierzyć widząc te liczby – budynek, który jest apoteozą minimalizmu.
Zaprojektowany przez wywodzącą się z Los Angeles pracownię Pentagon Radius House z zewnątrz przypomina gigantyczną rzeźbę. Przemawiają za tym wyraźnie zarysowane krzywizny bryły, precyzyjne obłości i monumentalna biel zakłócona jedynie konturem lustrzanych okien – będących jedyną przesłanką stojącą za tym, że jest to jednak obiekt mieszkalny.
Dwupiętrowy dom z trzech stron otacza dziedziniec wypełniony zielenią, której naturalna gęstość kontrastuje z niewzruszoną geometrią budynku. Rozlokowanie roślinności to zasługa lokalnej architektki krajobrazu Sarity Jaccard, która wkomponowała w nią również basen, pełen światła taras oraz zewnętrzny kominek.
Wewnątrz gości witają imponujące schody zdające prowadzić do nieba za sprawą okrągłego świetlika u ich szczytu, będącego częścią wyjścia na taras na dachu. To poczucie otwartości kontynuują pozostałe pomieszczenia. Zabudowa z orzechowego drewna niczym wstęga ciągnie się od kuchni, do schodów, aż do samego sufitu na górnym piętrze.
Drewno w połączeniu z betonowym wykończeniem ścian i podłóg (naturalnym na parterze i bielonym na piętrze) wnoszą poczucie pełnej ciepła swobody. Pozbawiona osobistych akcentów elegancja wnętrza jest nieprzypadkowa. Radius House, w odróżnieniu od większości projektów, nie powstał na zlecenie klienta, lecz dopiero w finalnej formie zostanie zaprezentowany potencjalnym nabywcom. Zanim to jednak nastąpi, posłuży jako przestrzeń wystawiennicza.
Pochodząca z Los Angeles kuratorka Noemi Polo jeszcze w tym roku zaprezentuje tu dzieła sztuki oraz przedmioty autorstwa pięćdziesięciu artystów i projektantów z całego świata.