Zaprojektowany przez Tolo Architecture, Branch House znajduje się na leśnych wzgórzach Montecito w południowej Kalifornii. Mieszka tu para zapalonych kolekcjonerów sztuki i miłośników natury.
Wcześniej było tu ranczo z lat 60. zaprojektowane zgodnie ze standardami amerykańskich przedmieść: podwórko od frontu przeznaczone na samochody i rozległy trawnik na tyłach budynku.
Nowa rezydencja jednorodzinna o powierzchni 4400 stóp kwadratowych, skomponowana została, w nieregularną bryłę, z ośmiu połączonych ze sobą korytarzami pawilonów. Każdy z pawilonów ma inne przeznaczenie i unikalną orientację na światło.
Efektowne, przeszklone elewacje to zresztą niejedyne źródło światła i widoku – każdy pawilon wyposażono w obszerny świetlik.
Dokładnie zaplanowana nieregularność
Im głębiej wchodzimy do wnętrza nieruchomości, tym bardziej prywatne stają się przestrzenie – od znajdujących się na froncie pomieszczeń ogólnodostępnych, takich jak salon, jadalnia i kuchnia, przejść można do gabinetu, sypialni i łazienek oraz oddzielnego studia do pracy. Spajające całość, przeszklone korytarze zaprojektowano jako kręgosłup komunikacyjny domu oraz jako prywatną galerię sztuki.
Chociaż nieregularny rzut bryły może wyglądać na dość przypadkowy, jednak w rzeczywistości jest ściśle uwarunkowany kontekstem miejsca. Różne kąty i kształty połączonych ze sobą szklanych fasad i dachów, wykonanych z miedzianych gontów, podążają za pragnieniem perspektywicznego widoku na krajobraz. Architekci wzięli też pod uwagę dostęp do słońca w poszczególnych porach dnia, wymagania użytkowe, a także położenie drzew rosnących na działce.
Tam, gdzie kubatury budynków znajdowały się blisko korzeni dębów, uniesiono bryłę domu ponad ziemię, za pomocą betonowych pali. Architekci zaplanowali także posadzenie nowych dębów i innych roślin, aby wspierać rozwój ekosystemu wokół domu.
Sufity z daglezji i miedziana zbroja
Ten obszar Stanów Zjednoczonych, Oak Grove, słynie z pożarów – w 2008 roku zniszczyły tu one wiele domów. W rezultacie lokalne przepisy budowlane zabraniają obecnie stosowania drewna niepoddanego obróbce ogniowej jako zewnętrznego materiału okładzinowego.
Aby rozwiązać te problemy i spełnić marzenie klientów o zamieszkaniu wśród drzew, pracownia Tolo Architecture zaprojektowała dom z drewnianą konstrukcją wewnętrzną, z laminowanej tarcicy fornirowej i ognioodporną zewnętrzną „zbroją”, wykonaną z miedzianych płytek. Ta miedziana powłoka została oddzielona od drewnianej ramy za pomocą osłony przeciwdeszczowej.
Projekt wnętrza jest maksymalnie uproszczony – posadzka z polerowanego betonu oraz proste powierzchnie forniru wprowadzają spokój i harmonię. Znaczna część materiałów została wybrana ze względu na surowe właściwości – dębowe drzwi, poręcze ze stali ocynkowanej, sufity z daglezji, a także dębowe drzwi szafek współgrają z otaczającym lasem. Z kolei gładkie, białe ściany tworzą neutralne tło dla kolekcji sztuki. Mocne akcenty koloru tworzą tu płytki w kuchni i łazience – niebieskie, różowe i żółte.
Tolo Architecture i amerykański modernizm
Funkcjonalne podejście do projektowania i atencja dla otaczającego krajobrazu przywołują ducha początków modernistycznej historii architektury.
Na jego zlecenie najlepsi architekci tamtych czasów, m.in. Richard Neutra, Charles i Ray Eamesowie czy Eero Saarinen, projektowali niedrogie domy modelowe odpowiadające na potrzeby boomu mieszkaniowego, jaki w Stanach Zjednoczonych spowodował koniec drugiej wojny światowej. W wykonaniu studia Tolo Architects modernistyczne przeszklenia zyskały nowoczesny rozmach i współczesny kontekst szacunku dla otaczającej przyrody.