Kiedy zabytkowy dom w Greenpoint, dzielnicy Brooklynu, trafił w ręce architektki Alexandry Barker (Barker Associates Architecture Office), jego wnętrza wypełniała przytłaczająca aranżacja niezmieniana od lat 60. XX wieku; do tego przestrzeń podzielono na liczne, miniaturowe pokoje, składające się na mocno klaustrofobiczny efekt.
Nowi właściciele, rodzina z dwojgiem dzieci, ulegli urokowi XIX-wiecznej architektury, szybko stało się jednak jasne, że największym priorytetem podczas realizacji będzie otwarcie zastanego układu i dostosowanie go do potrzeb pełnych energii, najmłodszych mieszkańców.
Niczym kolejne warstwy tortu
Wąska zabudowa sprawiła, że ponowne rozlokowanie funkcji było niemal akrobatycznym doświadczeniem. Aby zmieścić toaletę w pobliżu salonu, konieczne było umieszczenie jej w dawnym schowku pod schodami, betonowa umywalka stała się zaś centralnym elementem wystroju korytarza. Łukowate okienko ponad nią otwiera widok na kuchnię wykończoną jasnozielonymi płytkami i meblami z bielonego dębu, zaś całości obrazu dopełniają kręte schody, które po odświeżeniu koloru zachowano w oryginalnej formie.
Połączony z kuchnią salon, pełniący również funkcję jadalni, udało się zachować w pierwotnym kształcie; zmieniono jedynie listwy sufitowe, obudowę wykuszy oraz gzyms kominka. Nową aranżację dopełniły klimatyczne kinkiety ścienne Rich Brilliant Willing, które doskonale wpisały się w klimat domu.
Sypialnia dzieci na piętrze pełni również funkcję domowego biura. Z okien roztacza się tu przyjemny widok na ulicę, naturalne światło pozwala natomiast na pracę bez konieczności włączania lampy, nawet do późnego wieczoru. Do sypialni przylega również mała strefa relaksu z wanną, kontynuująca linię kolorystyczną z kuchni, w nieco rozbielonej odsłonie.
Najwyższą kondygnację zajęła strefa rodziców, z wysokimi sufitami i pięknym rzeźbionym świetlikiem w holu. Oprócz sypialni konsekwentnie utrzymanej w zielonkawej kolorystyce znalazła się tu łazienka z oknem dachowym, które sprawia, że podczas wieczornej kąpieli można oglądać gwiazdy. Nie zabrakło również miejsca dla biblioteczki, z klimatyczną drabiną na szynach, po której można się dostać nie tylko do wyższych półek, ale również na dach domu.