Elektrownia Scheiblera znów zachwyca

Imperium włókiennicze Scheiblera na Księżym Młynie to symbol potęgi XIX-wiecznej Łodzi, która zainaugurowała nową epokę w dziejach przemysłowych miasta. W 1910 roku Karol Wilhelm Scheibler dokonał kluczowej inwestycji – wzniósł elektrownię zasilającą w prąd cały kompleks.  Do dziś okazały gmach stanowi wyjątkowy w skali Europy przykład secesyjnego budynku przemysłowego autorstwa architekta Alfreda Frischa. Ponad sto lat temu elektrownia była centrum energetycznym zakładów, dziś ponownie ma stać się sercem zupełnie nowej dzielnicy miasta.

Właśnie zakończyły się prace przy renowacji fasady secesyjnej elektrowni Karola Scheiblera w Łodzi. Zabytek stanowi centralny punkt i serce Fuzji – rewitalizowanego kompleksu po dawnych łódzkich zakładach fabrycznych. Elewację budynku odrestaurowano, odtworzono jej uszkodzone fragmenty, a w oknach pojawiły się witraże nawiązujące do oryginalnego wyszklenia. Pierwotne detale architektoniczne odzyskał także komin elektrowni.

Pierwsze prace przy elewacji zabytku rozpoczęły się w 2019 roku. Ze względu na skalę zniszczeń, jakim uległ obiekt na przestrzeni lat, jego fasada wymagała podjęcia kompleksowych działań konserwatorskich. Tych podjęło się studio Restauro Pracownia Konserwacji Architektury, Malarstwa i Rzeźby we współpracy z konsorcjum firm Modanta oraz Maforma Miron Keller.

– Gdy rozpoczęliśmy prace na Fuzji, zakres zniszczeń elektrowni był ogromny. Musieliśmy natychmiast zabezpieczyć budynek przed dalszą dewastacją i rozpocząć niezbędne naprawy. Bardzo chcieliśmy odtworzyć pierwotny wygląd elektrowni i zachować jak najwięcej elementów historycznych. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe wyczyściliśmy oryginalne cegły. Przy renowacji fasady niezwykle pomocne okazały się archiwalne zdjęcia, dzięki którym udało nam się zachować walory artystyczne budynku, witraże oraz ozdobne detale na kominie – mówi Anna Malarczyk-Arcidiacono, dyrektor projektu Fuzja.

Powrót do formy

Dziś, po blisko dwóch latach elektrownia odzyskuje swój blask z czasów świetności. Oryginalne cegły, które w większości udało się zachować, zostały odrestaurowane, natomiast ubytki na elewacji uzupełnione zostały cegłą konserwatorską klinkierową. Największą uwagę zwracają jednak olbrzymie witraże wstawione w oryginalne ramy okien. Nowe wyszklenia nawiązują do pierwowzoru i obejmują elementy bezbarwne oraz kolorowe: zielone, niebieskie oraz słomkowo-miodowe. Nad całością kompleksu góruje odrestaurowany 80-metrowy komin.

– Aktualnie pracujemy nad koncepcją zagospodarowania wnętrza – mówi Anna Malarczyk-Arcidiacono. – Elektrownia jest wyjątkowym miejscem i zasługuje na wyjątkowe wykorzystanie jej potencjału. W tej chwili rozważamy różne warianty aranżacji tej historycznej przestrzeni. Na pewno chcemy by elektrownia była miejscem pełnym życia. By cieszyła oko i służyła ludziom, którzy będą spędzać tu swój wolny czas – dodaje dyrektor projektu.

Elektrownia Scheiblera i Fuzja

Budynek elektrowni wybudowany został na historycznej nieruchomości zwanej posiadłem bielnikowym, której właścicielem był Karol Scheibler. W 1910 roku syn łódzkiego fabrykanta wzniósł na tym terenie Elektrownię Towarzystwa Wyrobów Bawełnianych K.W. Scheiblera. Zaprojektowany przez Alfreda Frischa budynek elektrowni stanowi obecnie jeden z najlepszych przykładów secesji przemysłowej w Polsce oraz w Europie. Wizytówka dawnego imperium Scheiblerów, dzięki prowadzonej modernizacji, odzyska swój blask i stanie się sercem Fuzji – zrewitalizowanego fragmentu Łodzi.

Fuzja realizowana przez Echo Investment ma przywrócić życie pofabrycznym terenom dawnej fabryki Karola Scheiblera. Łącznie na 8 ha zlokalizowanych będzie 20 budynków, z czego 14 stanowić będą obiekty historyczne. Na terenie Fuzji są budowane także nowe obiekty, które uzupełnią istniejącą zabudowę. Docelowo cały projekt będzie składał się z budynków mieszkalnych, biur, powierzchni dla usług, sklepów i restauracji w historycznych budynkach, a także doskonale zaprojektowanej przestrzeni publicznej o powierzchni ok. 4 ha, na której znajdą się place, tereny zielone i infrastruktura miejska. Za projekt architektoniczny inwestycji odpowiadają Medusa Group oraz pracownia MOFO Architekci.

– Oczyszczamy, pozostawiając wszystkie blizny. W ten sposób chcemy stworzyć autentyczną mapę dokumentującą bieg historii – mówi Przemo Łukasik, współwłaściciel Medusa Group. – Nie boimy się odważnych zabiegów. Chcemy jak najmniej naruszyć tkankę, a to co jest – zabezpieczyć i wyeksponować, skleić, ale nie uzupełniać – tłumaczy Przemo Łukasik z Medusa Group. –  Fuzja ma łączyć style architektury, kolory, okresy historii, obiekty o różnych funkcjach, wreszcie ludzi o odmiennych upodobaniach. To opowieść o czymś więcej niż tylko przywracaniu miastu postindustrialnej dzielnicy, która przez długie lata pozostawała odgrodzona murem.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Kto się boi śmieci

Kto się boi śmieci

Warszawa | 3 listopada 2024

Felieton Przemo Łukasika o tym, jak mógł wyglądać pawilon polski na EXPO 2025