Światowej sławy projektant Philippe Starck nie ustaje w poszukiwaniu rozwiązań, które ograniczają zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Niedawno swoją premierę miało jego krzesło Broom, powstałe z myślą o amerykańskim Emeco, słynącym z produkcji aluminiowych krzeseł oraz siedzisk powstałych np. z butelek po Coca-Coli.
Światowej sławy projektant Philippe Starck nie ustaje w poszukiwaniu rozwiązań, które ograniczają zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Niedawno swoją premierę miało jego krzesło Broom, powstałe z myślą o amerykańskim Emeco, słynącym z produkcji aluminiowych krzeseł oraz siedzisk powstałych np. z butelek po Coca-Coli.
Philippe Starck jest nie tylko ikoną designu, ale również projektantem, do którego często odwołują się wyznawcy idei zrównoważonego rozwoju. Stąd podczas tegorocznej 51. edycji Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie zainteresowaniem cieszył się jego najnowszy projekt.
Broom Chair, poza wygodą i komfortem użytkowania, które cechują również wcześniejsze projekty Francuza, ma ważną wartość dodaną. Krzesło powstało z nowego materiału kompozytowego, w skład którego wchodzi mieszanka: 75 procent odzyskanego polipropylenu, 15 proc. zregenerowanych włókien drewna oraz 10 proc. szklanych włókien także pochodzących z recyklingu.
Użycie tych materiałów w znaczący sposób ogranicza emisję gazów cieplarnianych, specjaliści z Emeco wyliczyli, że wpływ na naturalne środowisko zmniejsza się trzykrotnie.
Krzesło Broom to także mniej odpadów oraz mniej węgla trafiającego do atmosfery.
Nazwa krzesła zresztą nawiązuje do znanej strategii Starcka: użyte materiały mogą pochodzić z warsztatu projektanta, który „zmiata” z jego podłogi znajdujące się tam odpady.
Krzesło jeszcze nie trafiło do sprzedaży. Cena na razie pozostaje tajemnicą.
Wprowadzeniu krzesła na rynek towarzyszy nawiązująca do ekologii kampania, której hasło brzmi: „Zatrzymaj się i pomyśl”.
Więcej: www.emeco.net, www.starck.com