Tak mieszkają polscy projektanci – w ich domach i mieszkaniach funkcjonalność spotyka się z wyrafinowanym stylem, a każde wnętrze opowiada unikalną historię.
Od inspiracji skandynawską surowością, przez miłość do vintage, po odważne eksperymenty z modernizmem – zapraszamy na podróż po prywatnych przestrzeniach rodzimych architektów, którzy na co dzień kreują nie tylko swoje, ale i nasze marzenia o idealnym wnętrzu.
W tych przestrzeniach kreatywność łączy się z codziennością, a estetyka z praktycznością!
Warszawska ostoja szwedzkiej projektantki
Styl skandynawski w Polsce przeszliśmy już na różne sposoby, ale jak wypada jego interpretacja w wykonaniu rodowitej Szwedki? Aby znaleźć odpowiedź, odwiedzamy dom Katji Sadziak, która ponad 20 lat temu osiedliła się w Polsce, gdzie prowadzi autorską pracownię ID Studio. Modernistyczna willa z 1932 roku na Starym Żoliborzu, przez lata podzielona na dwa apartamenty, za sprawą Katji wróciła do pierwotnego układu z sutereną, parterem i piętrem. – Na pierwszym piętrze kuchnia, salon, jadalnia i przedpokój tworzą jedną otwartą przestrzeń – wyjaśnia projektantka. – Na drugim piętrze znajdują się sypialnie. Aranżacja łączy funkcjonalność i surowość, utrzymane w wyważonym, skandynawskim stylu, dostosowanym do potrzeb rodziny z trójką dzieci.
Królestwo vintage
Katalogi gotowych projektów domów często nie kojarzą się z wyselekcjonowanym designem. Jednak projekt domu „Emil”, jeden z takich „gotowców”, przez blisko półtorej dekady służył swoim pierwszym właścicielom. Kiedy nadszedł czas na zmianę, jego potencjał dostrzegła Agnieszka Brzostek, założycielka krakowskiej pracowni AB Concept Design, specjalizującej się w projektach wnętrz hoteli, domów i apartamentów. Tak rozpoczęła się metamorfoza „Emil House” w Dolinie Kluczwody, jednej z najpiękniejszych lokalizacji w Małopolsce. Dzięki temu projekt stał się przykładem, jak z gotowego rozwiązania stworzyć coś unikalnego.
Krakowski spleen
– Mieszkanie należało wcześniej do rodziny profesorskiej z tradycjami. Pełno tu było sztuki, obrazów, rzeźb, pięknych mebli i starych książek. Cieszyliśmy się, że zamieszkamy w miejscu z tak dobrą energią i historią – mówi Klara Ostrowska, architektka wnętrz, która zaprosiła nas do swojego niezwykłego mieszkania w Krakowie. Kamienica przy ul. Sereno Fenn’a 6, wyróżnia się trójkątnym rzutem, połączeniem modernizmu z akcentami art déco oraz zachwycającymi detalami. Mieszkanie o powierzchni 150 m kw., które skradło serce architektki, składa się z dwóch sypialni, dwóch łazienek, kuchni, jadalni, garderoby oraz salonu i gabinetu – idealnych dla rodziny z dwójką dzieci.
Japonia, Bauhaus, plastik i szczypta (post)modernizmu
Zawsze odczuwamy dreszczyk emocji, odwiedzając prywatne mieszkania projektantów. Czym nas zaskoczą? Jak ich projekty przekładają się na codzienną funkcjonalność i styl przestrzeni, w której żyją? W przypadku Diany Żurek i Bartosza Girka, ich 70-metrowe mieszkanie w Olkuszu nie tylko spełnia funkcję mieszkalną, ale także jest siedzibą ich pracowni Furora Studio. Mieszkanie to przestrzeń eksperymentalna, gdzie prezentują estetykę i rozwiązania charakterystyczne dla ich twórczości. W aranżacji spotykają się elementy postmodernizmu, inspiracje Japonią, a także wpływy duńskiego i bauhausowskiego designu. Całość dopełniają współczesne elementy z zimnym metalem i akrylem.
Funkcjonalność ujęta w feerię kolorów
W sercu Wrocławia, na najwyższym piętrze budynku zlokalizowanego na wyspie, znajduje się mieszkanie, które zajmuje Aldona Banasiuk-Suchorzewska z rodziną. Architektka wnętrz zadbała, aby na 90 m kw. połączyć wyrafinowany design z funkcjonalnością niezbędną w codziennym życiu. – Dobry projekt to taki, który przewiduje potrzeby, zanim jeszcze się pojawią. Najtrudniej projektuje się dla siebie i na pewno zgodzi się ze mną każdy projektant – zauważa Aldona, rozpoczynając oprowadzanie po apartamencie. Mieszkanie zostało zaprojektowane tak, aby służyć zarówno do pracy, jak i do życia rodzinnego, z dbałością o detale i kolorystykę.
Proste ruchy są piękne
Kamienica na warszawskiej Ochocie, blisko stuletnia, stała się miejscem pełnym sztuki i designu, za sprawą architektki Dory Kuć z pracowni Mood Works. – Wiecznie coś zmieniam. To moja cecha charakterystyczna, nie potrafię skończyć i nic już więcej nie ruszać – uśmiecha się projektantka. Rozmawiamy o tym, co zachowała, a co zmieniła, dlaczego lubi zmiany, geometryczne formy i nieoczywiste kompozycje. Jej mieszkanie, pełne niebanalnych rozwiązań, jest dowodem na to, że prostota i sztuka mogą współgrać w harmonii, tworząc przestrzeń dynamiczną i inspirującą, gdzie każda zmiana jest kolejnym krokiem w twórczej podróży.
Nadodrzański sen
We Wrocławiu odwiedziliśmy Klaudię Utracik-Paduszyńską, współprowadzącą pracownię KLU Studio. Architektka mieszka w 100-metrowym apartamencie w starej kamienicy, razem z mężem Szymonem, synkiem Borysem oraz ich czworonożnym towarzyszem Molierem. – To mieszkanie to była miłość od pierwszego wejrzenia – mówi Klaudia. Poszukiwania odpowiedniego lokum trwały długo. – Kryteria były jasne: kamienica, najlepiej do gruntownego remontu, z oryginalnymi podłogami, drzwiami i sztukaterią. Gdy w końcu znaleźliśmy to miejsce, rozpoczęłam pracę z poczuciem misji. Chciałam połączyć stare z nowym, tworząc wnętrze ponadczasowe, stylowe, ale też funkcjonalne dla młodej rodziny.
Pole dla kreatywności
Prostota, sklejka i mnóstwo przestrzeni dla kreatywności – tak można opisać mieszkanie, które architekt Mateusz Jóźwiak z Photon Studio zaprojektował dla siebie i swojej partnerki, projektantki produktów cyfrowych. – Moim celem było uzyskanie przestronnej, utylitarnej przestrzeni, w której pierwsze skrzypce będą grać geometria oraz naturalność materiałów – zauważa Mateusz. Urządzanie mieszkania rozpoczął od usunięcia większości pierwotnych ścian działowych. Poszczególne pomieszczenia wydzielił za pomocą zabudowy z jasnej, brzozowej sklejki, tworząc wrażenie „pudełka w pudełku”. W efekcie, wnętrze jest funkcjonalne, a jednocześnie pozostaje przestronne i pełne światła.
Spełnione marzenie
Dla duetu architektów Marty Komorowskiej i Bartosza Koszałka, spośród licznych projektów zrealizowanych pod szyldem pracowni bkm group, ten jest wyjątkowy. 70-metrowe mieszkanie w Chwarznie-Wiczlinie, dzielnicy Gdyni, zaprojektowali bowiem dla najbardziej wymagających klientów – dla samych siebie. – Indywidualizm, naturalne materiały, ponadczasowy design, funkcjonalność oraz architektoniczna konsekwencja to zasady, którymi kierujemy się w projektowaniu – podkreślają projektanci. Zdecydowanym atutem tej realizacji był fakt, że występując w roli zarówno architektów wnętrz, jak i właścicieli tym razem mogli mieć kontrolę nad każdym detalem – z niezbędnym wsparciem ekipy remontowej. Efekt to przestrzeń, która idealnie odpowiada ich wizji i potrzebom.
Ikoniczny Bolko Loft
– Mój dom jest piękny dla mnie i dla mojej rodziny – mówi Przemo Łukasik, jeden z czołowych polskich architektów, o swoim prywatnym azylu w Bytomiu. Bolko Loft powstał ponad 20 lat temu w bliskim sąsiedztwie kopalni. Sercem i duszą związany ze Śląskiem współwłaściciel pracowni Medusa Group, zaadoptował prawie 200-metrową przestrzeń industrialną na mieszkanie dla swojej rodziny. Modernizacja loftu zakończyła się w 2003 roku, a rozpoczęła się zupełnie nowa historia – architektoniczna opowieść o rewalidacji, recyklingu, odzyskiwaniu materiałów i ujarzmianiu przemysłu.