Kończy się cykl intymnych opowieści, jakim od kilkunastu dni oddają się uczestnicy festiwalu Ars Cameralis. Podczas finałowego wieczoru wystąpi Hugo Race, legenda alternatywnego brzmienia, wokalista, autor tekstów i multiinstrumentalista.
Przed nami ostatnie dni festiwalu Ars Cameralis. Kameraliści zapraszają jeszcze na spotkanie poświęcone Berlinowi, wystawę uczniów Grzegorza Kowalskiego oraz koncert znakomitego Hugo Race’a.
Ars Cameralis to jeden z najstarszych festiwali w kraju, prezentujących doświadczenia sztuki alternatywnej. Nie tylko na Śląsku powiada się, że dzięki festiwalowi listopad przestaje być najsmutniejszym miesiącem w roku. Tegoroczna, 23. edycja zmierza pomału do końca, jej hasłem przewodnim w tym roku stały się „Intymne Opowieści”. Napotykamy je na każdym kroku, i to nie tylko dlatego, że impreza w sposób szczególny wraca do swoich korzeni – kameralności, intymności doświadczeń, szczerego i niezakłóconego kontaktu ze słuchaczami. Ta atmosfera udzieliła się nie tylko wiernej publiczności, która regularnie przyjeżdża ze śląskich i zagłębiowskich miast, ale także Krakowa, Warszawy czy Wrocławia.
Fantastyczne koncerty Vashti Bunyan, Jazzpospolitej The Das czy Tune Yards, duży blok poświęcony Williamowi S. Burroughsowi czy mocne akcenty literackie – jak tradycyjny Zbieg poetycki Na Dziko czy jubileusz Instytutu Mikołowskiego, jednej z najprężniej działającej oficyny wydawniczej a jednocześnie przestrzeni, która adaptując tradycję literacką miasta (siedzibą IM jest dawne mieszkanie Rafała Wojaczka) wprowadziła potrzebę poważnego dyskursu na temat roli literatury w doświadczaniu współczesności.
Festiwal Ars Cameralis od zawsze „zaraża” pewnym rodzajem artystycznej wrażliwości, tegoroczny wymiar tej „infekcji” jest szczególny, Ars Cameralis to nie tylko festiwal, ale także Instytucja przygotowująca wydarzenia w kraju i za granicą. W tym roku obchodzi 20. urodziny. I jak na jubileusz przystało – mogliśmy oglądać specjalną ekspozycję, na którą zaproszono artystów związanych Ars Cameralis, by przygotowali okolicznościowe prace. Tak powstała ekspozycja „Per Ars da Astra”, z udziałem m.in. Jeana Michela Alberoli, Andrzeja Tobisa, Jacka Rykały, Marka Kusia, Wojciecha Kucharczyka, Sławomira Rumiaka, Ireneusza Walczaka, Mariana Oslislo czy Sławomira Elsnera.
To niejedyna tegoroczna ekspozycja – aż do 16 stycznia możemy oglądać „Kowalnię”, poświęconą pracowni Grzegorza Kowalskiego i jego wychowankom, wśród których znajdują się m.in. Paweł Althamer, Katarzyna Kozyra, Jacek Markiewicz, Katarzyna Górna, Jędrzej Niestrój, Mariusz Maciejewski czy Artur Żmijewski.
Festiwal zakończy się w niedzielę, i to bardzo mocnym akcentem. Śląskiej i nie tylko publiczności zaprezentuje się Hugo Race, australijski wokalista, autor tekstów oraz multiinstrumentalista, były współpracownik Nicka Cave’a w jego formacji The Bad Seeds. Race w ostatnich kilkunastu latach Dirtmusic (z Chrisem Eckmanem i Chrisem Brokawem), The True Spirit, Transfargo i Fatalist, współpracował m.in. z malijskim zespołem Tamikrest, brazylijskim Moses Complex, brytyjskim Pantaleimon, niemieckim Rogall & The Electric Circus Sideshow, włoskim Black Eyed Dog, europejską „supergrupą” Songs With Other Strangers, multimedialnym projektem Merola Matrix i Martą Collicą, z którą tworzy duet Sepiatone. Niedzielny koncert w katowickim klubie Prokultura rozpocznie się o godz. 19.
Więcej: www.arscameralisfestiwal.pl
Na inauguracyjnym koncercie Fatoumata Diawara zaprosiła słuchaczy w zjawiskową podróż do afrykańskich muzycznych tradycji.
Vashti Bunyan dała znakomity liryczny koncert w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.