Biel, miękkie linie i puszyste światło. Sandra Micaela Casinhas zaprojektowała zmysłowy dom, który mógłby być manifestem kobiecego XX-wiecznego modernizmu. Jej budynek jest teatrem planów i kadrów.
Inspiracją architektki były płatki kwiatów. Przetłumaczone na geometryczne bryły dają efekt przytulności połączonej z matematycznym ładem. Ta harmonia została uzupełniona o radosne aranżacje wnętrzarskie z wykorzystaniem naturalnych materiałów, palety barw w tonacjach ziemi i szalonego akcentu w postaci różowej łazienki.
Dom znajduje się w Gondomar, w rejonie Porto w Portugalii. Został zaprojektowany dla pary z dzieckiem.
Parter to efemeryczna podstawa – miejsce lądowania zewnętrznych paneli-płatków elewacji. Z trzech stron otaczają go okna, całość tworzy kompozycję w kształcie litery U. Otwarty plan tego poziomu domu przechowuje salon, kuchnię wraz z jadalnią, łazienkę oraz garaż.
Elementy wystroju subtelnie korespondują ze sobą. Surowość bieli i przeszkleń jest zrównoważona pastelową kuchnią o minimalistycznej zabudowie. Dyskretne górne światło w tej części to linia LED-ów powtarzająca układ całego parteru. Przykuwającym wzrok elementem jest pas białych, odbijających światło kafelków ułożonych w jodełkę nad matowym, neutralnym blatem.
Łazienka w tej części jest utrzymana w głębokich kolorach oliwkowej zieleni – o kilka tonów ciemniejszej niż kuchenna zabudowa. Kafelki w kształt plastrów miodu są skomponowane ze złotawą fugą tworząc atrakcyjny dla wzroku wzór.
Im bliżej geograficznego centrum domu tym linie ścian stają się coraz bardziej miękkie. Płynne powierzchnie kryją wbudowany kominek i szafy w zabudowie. Sedno architektonicznego kwiatu – wspomniane klatka schodowa – kieruje do przestrzeni sypialni, łazienki oraz tarasów na piętrze, które płynnie otwierają się przed oczami osoby przemierzającej dom. Przy okazji w ten sposób Sandra Micaela Casinhas stworzyła wrażenie ciągłości jednej kondygnacji z drugą.
W głównej sypialni znalazło się łóżko z baldachimem, dwie drewniane szafki nocne i dwie wiklinowe lampy. Pokój małej dziewczynki, ma wygodne łóżko, duże lustro i wyjście na patio pełne światła. Uroczym akcentem jest tapeta w drobne, złote gwiazdki na jednej ze ścian.
Najbardziej odważną i przełamującą spokój wszystkich pomieszczeń jest szalona, różowa łazienka. Z jednej strony przywodzi na myśl dynamiczne i precyzyjne linie japońskich drzeworytów. Z drugiej: ma w sobie pop-artowski pazur, którego nie powstydziłby się Andy Warhol.
Crème de la crème całego domu są wspomniane tarasy. Krajobraz kadrują w nich geometryczne formy białych płatków elewacji.