Temu wnętrzu nie można odmówić charakteru! W samym sercu Krakowa, w zabytkowej kamienicy z XIX wieku, Spoiwo Studio zaprojektowało apartament na wynajem, który karmi zmysły.
– Projekt powstał na zlecenie inwestora, z którym już wielokrotnie mieliśmy okazję współpracować, a który i tym razem obdarzył nas ogromnym zaufaniem. Chciał przekształcić swoje dotychczasowe biuro w funkcjonalny apartament pod wynajem dla 10 osób – wspomina Ewelina Ziółkowska-Jacyków, która wraz z Olgą Sajnóg-Dąbek współtworzy Spoiwo Studio.
Główną inspiracją dla architektek była sama kamienica, ze swoją bogatą historią i unikatowymi detalami architektonicznymi, takimi jak klatka schodowa z dekoracyjnymi, kutymi balustradami, ozdobnymi płytkami i kolorowymi witrażami w oknach.
Właściciel mieszkania już na samym początku jasno określił swoje potrzeby – poza sypialniami, Spoiwo Studio miało stworzyć otwartą, ciekawą przestrzeń zachęcającą do wspólnego spędzania czasu.
– Postawiliśmy na jadalnię – stół ma 3 metry – to ona jest centrum apartamentu i to tam ma się skupiać jego życie, to tu mają siadać współbiesiadnicy i toczyć swoje ważne rozmowy – wprowadza nas Ewelina. Salon, pełen przytulnych zakamarków, zaprasza do relaksu. Sypialnie, doświetlone naturalnym światłem wpadającym m.in. przez naświetla powyżej drzwi, zapewniają komfortowy wypoczynek.
Ważną rolę odgrywają tu elementy już zastane, takie jak mural Mikołaja Rejsa, odnowione drewniane drzwi wewnętrzne czy odkryta stara cegła.
– Dlatego nazywamy ten projekt roboczo – jazzowym, bo łączy potencjalnie niepasujące do siebie elementy i materiały – zauważa architektka, która nie ukrywa, że w trakcie realizacji pojawiały się również chwile niepewności. – Był moment zwątpienia w oczach inwestora po położeniu graficznych płytek w szpaletach okien… poprosiłyśmy, żeby poczekał na resztę, żeby dał wybrzmieć tym mocnym akcentom z pozostałymi akordami, które je wyciszą. Przy każdym kolejnym elemencie, który się pojawiał, mówił tylko, że czeka… Bo projekt rozbłysnął w ostatnim dniu realizacji, kiedy wszystkie jego składowe stanęły na właściwym miejscu.
Wśród umeblowania dominują autorskie projekty Studia, takie jak zaokrąglona szafa w salonie, która imituje ścianę ze sztukateriami, czy autorska lampa, nazwana roboczo „zwisem kwiatowym”, wykonana przez zaprzyjaźnioną pracownię florystyczną Rose me Up. Pojawiają się również meble vintage, pieczołowicie odrestaurowane, oraz oryginalne dzieła sztuki, jak choćby grafiki Karola Szafrana.
Całość wyszła lekko i nieco ekscentrycznie. – Projekt był bardzo wymagający, ale dał nam dużo satysfakcji i zabawy oraz szansę na pracę ze świetnymi ludźmi – kończy Ewelina Ziółkowska-Jacyków. – Dobrze rozumiemy się z wiekowymi przestrzeniami – mają wiele do opowiedzenia.