Po niespełna czterech latach przebudowy i dziesięciu latach prac projektowych, Hotel Europejski odzyskał swój dawny blask i elegancję. Projekt przebudowy, realizowany w ścisłej współpracy ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków powstał w pracowni SUD Architectes. Wnętrza hotelowe zaprojektowała pracownia architektoniczna WWAA wraz ze scenografem Teatru Wielkiego Opery Narodowej – Borisem Kudlička, APA Wojciechowski oraz Lázaro Rosa-Violán wraz z BDA.
Hotel Europejski dzięki skrupulatnie odrestaurowanym oryginalnym elementom architektury zachował swój historyczny charakter. Jednak nowoczesna nadbudowa budynku oraz zawarcie w nim nowych funkcji dodają budynkowi współczesnego charakteru. To sprawia, że Europejski zachwyca – elegancją oraz ponadczasowym stylem.
– Patrząc na obiekt dzisiaj czuję przede wszystkim ogromną satysfakcję z efektu, który udało nam się osiągnąć. Europejski odzyskał swą dawną świetność, by ponownie stać się miejscem spotkań Warszawiaków. Dołożyliśmy wielu starań, aby Europejski zachwycał na nowo, a przede wszystkim zaskakiwał – harmonijnym łączeniem historii z nowoczesnością. Bez wątpienia jest to obiekt wyjątkowy – komentuje Jocelyn Fillard, dyrektor ds. architektury, partner w SUD Architectes.
Architektoniczna podróż w czasie
Bryła budynku z zewnątrz przenosi nas w czasie. Przede wszystkim dzięki odrestaurowanej neorenesansowej fasadzie autorstwa Henryka Marconiego, pochodzącej z XIX wieku. Podczas prac konstrukcyjnych odkryto wewnątrz zachowane fragmenty historycznych dekoracji architektonicznych, które dzięki projektowi na nowo wyeksponowano. Między innymi odkryto oryginalne nisze, stalową konstrukcję wewnątrz ścian oraz stropy Kleina. Rewitalizacja przebiegała w ścisłej współpracy ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków, a sam proces projektowania wiązał się z koniecznością zgłębienia historii budynku.
– To była niemal praca archeologiczna. Budynek krył wiele tajemnic i na każdym etapie rewitalizacji odkrywał przed nami coś nowego. Bazowaliśmy na wielu ilustracjach, zdjęciach oraz archiwalnych tekstach. Ten żmudny proces jednak w pełni się opłacił. Między innymi uzyskaliśmy kolor fasady bardzo zbliżony do oryginalnego projektu Marconiego. Efekt końcowy jest bardziej niż zadawalający – opowiada Paweł Marczak, projekt manager w SUD Architectes.
Praca architektów nad tym niezwykłym projektem zajęła niemal dziesięć lat, a same prace budowlane i wykończeniowe trwały niespełna cztery. Budynek zawiera wiele ciekawostek architektonicznych. Między innymi filary głównego wejścia różnią się kolorem od reszty fasady. Mogłoby wydawać się, że zabieg jest przypadkowy. Nic bardziej mylnego. – Okazało się, że kamienne filary jak i cały wejściowy portyk wykonano w trakcie jednego z etapów przedwojennej przebudowy hotelu, a charakterystyczne przebarwienia kamienia również są historyczne. Dlatego w żaden sposób filary nie mogły zostać zmienione, a jedynie zostały poddane gruntownej rewitalizacji. Zachowaliśmy więc ich oryginalny kolor – dodaje Paweł Marczak.
Z szacunkiem dla historii
Budynek hotelu zyskał nowoczesną szklaną nadbudowę, która harmonijnie łączy się z historyczną częścią budynku. Odwzorowano oryginalną formę dachu, która dzięki żaluzjom w kolorze imitującym starą miedź przypomina historyczny dach, nie przesłaniając jednocześnie panoramicznego widoku na zabytkową część miasta.
– Zdecydowaliśmy się na użycie aluminiowych żaluzji, które zostały pokryte farbą proszkową o starannie dobranym zielonym kolorze. Dzięki temu imitują one starą miedź, z której historycznie był wykonany dach. Z kolei obróbka blacharska gzymsów i parapetów oraz formy małej architektury patio wykonane zostały z miedzi, która z biegiem czasu uzyska zielony kolor. To uczyni projekt jeszcze bardziej spójnym estetycznie i sprawi, że w przyszłości nabierze wyjątkowego charakteru – dodaje Jocelyn Fillard.
***
Trendy, inspirujące wnętrza, najlepsze realizacje w architekturze, nowości ze świata designu i ciekawe rozmowy wprost do Twojej skrzynki! Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco!