Miękkie siedzisko wypełnione styropianowymi kulkami pół wieku temu wkroczyło do zbiorowej wyobraźni. Zmieniło nie tylko myślenie o fotelu, ale również symbolicznie reprezentowało epokę społecznego i politycznego protestu „dekonstuując” burżuazyjne status oraz „oczyszczając” konwencje mieszkania i rozpoczęcia nowej epoki kulturowej, która pojawiła się w tamtych czasach.
Pod koniec lat 60. furorę zaczęło robić hasło „ergonomia„. Wielu projektantów starało się wymyślić obiekty jak najbardziej elastyczne, które łatwo można dostosować do różnych sytuacji i okoliczności – wspominał w jednym z wywiadów włoski projektant Piero Gatti.
On i jego dwaj koledzy: Franco Teodoro i Cesare Paolini zaczęli myśleć o fotelu, który nie tylko idealnie dopasuje się do ciała użytkownika, ale może spełniać wiele ról. Na dodatek jest lekki i łatwy do przenoszenia, a jego wygląd jest na tyle uniwersalny, że pasuje do bardzo różnych wnętrz. Niemożliwe? Początkowo mogło tak się wydawać. Tym bardziej, że projektanci wymarzyli sobie tak plastyczny materiał jakim są śnieg lub woda…
Zaczęły się poszukiwania. W tamtym czasie modne stały się materace wypełnione wodą, a z drugiej strony popularność zdobywały nadmuchiwane meble. Powstał nawet pierwszy tego typu fotel o nazwie „Blow”, produkowany przez firmę Zanotta. – Ale powietrze nadawało formie sztywność, więc fotel był raczej niewygodny – wspominał Gatti. Poszukiwania idealnego rozwiązania trwały. Projektanci sięgnęli po pomysł wykorzystywany przez mieszkańców wsi, którzy robili sobie materace z worków wypełnionych liśćmi i innymi tego typu materiałami.
Minus tego rozwiązania polegał na tym, że wsad dosyć szybko się zużywał, a mebel tracił na wygodzie. Należało więc wymyślić coś, co można wrzucić do worka, co nie przestanie być elastyczne i miękkie. Piłeczki pingpongowe, szklane, stalowe i gumowe kulki – wszystkie te rozwiązania były albo niewygodne, albo zbyt ciężkie, albo zbyt drogie. Aż trafili na wykorzystywaną w budownictwie piankę poliestrową. Kulki z tego materiału okazały się odpowiednio lekkie, ale i wytrzymałe, a zarazem tanie. Tak zrodził się Sacco, który niemal natychmiast stał się ikoną kultury pop. Co więcej był uznawany za manifest wolności i symbol buntu przeciw mieszczańskiemu stylowi życia.
Sacco, który do dziś (od 1969 roku) produkuje włoska firma Zanotta. Projekt wciąż jest chętnie kupowany, za oryginalny egzemplarz zapłacimy kilkaset euro. Uwielbiają go dzieci, jak i osoby mniej przywiązane do tradycyjnych mebli. Jego zalety doceniają także lekarze i terapeuci, którzy wykorzystują go do m.in. rehabilitacji. Jest produkowany w tysiącach wariantów – w różnych rozmiarach i z różnych materiałów, może być w paski, w krowie łaty albo piłkarski wzór.
W latach 70. reklamowano go jako jedyny fotel do czytania na brzuchu. Czy jednak będziemy na nim czytać, drzemać, oglądać telewizję czy też zamieni się on w pojazd kosmiczny lub przyrząd terapeutyczny – zależy tylko od nas…