To tutaj koncertowali Laurie Anderson, Kronos Quartet, to na tym festiwalu prezentowano prace surrealisty Hansa Bellmera, to tutaj odbyło się prawykonanie odnalezionych w niezwykłych okolicznościach utworów fortepianowych Friedricha Nietzschego. Listę fantastycznych gości, intrygujących zdarzeń, wreszcie nieocenionych inspiracji moglibyśmy ciągnąć w nieskończoność.
Festiwal Ars Cameralis na stałe wpisał się w kalendarz jesiennych wydarzeń, i dla wielu osób jest niezwykłym antidotum na jesienny, mocno depresyjny klimat. Jednak już od ponad dwóch dekad możemy się przekonać o niezwykłej sile obcowania z bardziej kameralnym repertuarem, zjawiskami nieoczywistymi, wreszcie takimi, które nigdy wcześniej nie zawitały do naszego kraju.
– Tegoroczną odsłonę poświęcamy intymnym opowieściom. Zresztą jest nam bliska już od lat, festiwal zawsze jest zaproszeniem do intymnego spotkania z publicznością, zawsze przeistacza się w pewien rodzaj powrotu do korzeni – mówi Marek Zieliński, dyrektor Instytucji Ars Cameralis, organizator wydarzenia.
Nadchodząca edycja Festiwalu będzie niepowtarzalna przynajmniej z kilku powodów. Dwudziesta trzecia festiwalowa odsłona łączy się z dwudziestą rocznicą powołania Instytucji Ars Cameralis. – Dlatego też w festiwalowym programie pojawią się także wydarzenia rocznicowe, w których udział wezmą artyści szczególnie ważni dla festiwalu na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Tacy, których łączą z festiwalem więzy przyjaźni i pojawiali się podczas kolejnych edycji niejednokrotnie – dodaje Zieliński.
Ten jubileusz najpełniej wyrazi ekspozycja, na którą zaproszenie przyjęli artyści, którzy przez lata współpracowali z Ars Camerlis, a także w szczególny sposób, podczas organizowanych wydarzeń, zaznaczali swoją obecność. Prace Jeana Michela Alberoli, Andrzeja Tobisa, Jacka Rykały, Marka Kusia, Wojciecha Kucharczyka, Sławomira Rumiaka, Ireneusza Walczaka, Mariana Oslislo czy Sławomira Elsnera staną się więc nie tylko wyjątkową dedykacją dla Ars Cameralis z okazji jej jubileuszu. Ale także podziękowaniem dla wszystkich współpracujących z festiwalem artystów.
Oczywiście poza wystawą „per Ars ad astra” w katowickim BWA przed publicznością całe mnóstwo wydarzeń. Festiwal zawsze tworzył znakomity klimat dla muzyki. W tym roku już na inaugurację zaśpiewa malijska wokalistka Fatoumata Diawara, która mimo zaledwie 30 lat i jednego albumu na koncie już na trwałe wpisała się w najnowszą muzykę rodem z Mali, a zwłaszcza w jej odmianę zaliczaną do jednego z gatunków, uznawanych za „przodków” bluesa – wassoulou. Inauguracyjny koncert odbędzie się 7 listopada w sali koncertowej im. Jana Kiepury w Sosnowcu.
Kolejne muzyczno-festiwalowe dni to m.in. koncert wschodzącej gwiazdy brytyjskiej sceny jazzowej, manchesterskiej formacji GoGo Penguin (13 listopada w Filharmonii Częstochowskiej), zaproszenie na „czułe techno”, jak lubią podkreślać muzycy z niemieckiego kolektywu dj-skiego The/Das (14 listopada, Jazz Club Hipnoza w Katowicach), wreszcie tUnE-yArDs – niezwykły projekt Amerykanki Merill Garbus, czyli „kobiety-orkiestry” (20 listopada, katowicki Jazz Club Hipnoza), wreszcie najbardziej oczekiwane wydarzenia – koncert Vashti Bunyan, brytyjskiej songwriterki, której początek kariery przypadł na lata 60. i epokę „dzieci kwiatów”, a która w minionej dekadzie powróciła do twórczości muzycznej po wielu latach przerwy (16 listopada, budynek NOSPR w Katowicach) oraz koncert Hugo Race’a – tekściarza, wokalisty, gitarzysty, klawiszowca, saksofonisty i producenta, a także m.in. byłego współpracownika Nicka Cave’a (23 listopada, klub Prokultura w Katowicach).
Do tego całe mnóstwo innych festiwalowych wydarzeń: specjalny blok zostanie poświęcony Williamowi S. Burroughsowi w 100. rocznicę urodzin, Zbieg Poetycki Na Dziko, cykl spotkań i koncertów „Berlin in Katowice” czy blok „Miron Białoszewski: wędrówki kameralnego języka”.
Więcej: www.arscameralisfestiwal.pl