Czy wnętrza pamiętają? Ciekawie by było ich posłuchać – zestawić minione lata z tym, co widzimy dziś. Ten praski apartament z pewnością ma wiele do opowiedzenia. Nie jest to jednak opowieść dla wrażliwych – niegdyś mieściły się tu zakłady mięsne.
Czeska projektantka Iva Hajková, czerpiąc inspirację z tej historii, zaproponowała aranżację oszczędną, wręcz surową, w której prostota łączy się z wysoką jakością materiałów i subtelnym, męskim charakterem.
Wybór materiałów nawiązuje do historii budynku i jego lokalizacji w sercu starego miasta – na 127 metrach przeplatają się kamień, lastryko, drewno oraz chromowane detale, przypominające noże i metalowe lady w sklepie mięsnym.
Jeśli chodzi o drewno – znajdziemy tu cały przekrój wariantów, od litego po fornir i okleinę korzeniową (w duchu rzemieślniczego zero waste).
Jasna podłoga ułożona w klasyczną jodełkę, lecz w nowoczesnym, wybielonym odcieniu, odbija światło dzienne, rozjaśniając wnętrze. Ciemne, eleganckie meble stanowią stabilną ramę dla całości wystroju.
Elementy oświetlenia – jak choćby lampy wiszące od Dechem – żartobliwie nawiązują do kiełbasek. Tkaniny przywodzą na myśl kolor świeżego mięsa, a marmury przywołują jego strukturę.
Musztarda, sos BBQ i chrzan, stały się inspiracją dla kolorów łazienki, natomiast pieprz i papryka ocieplają wnętrze sypialni.
Całość tworzy spójną kompozycję, w której historia pozostaje ukryta przed niewtajemniczonymi, czekając na moment, gdy sami ją odkryją…