Zmarł Janusz Kaniewski

Warszawa |

10 maja 2015 | Design | Ludzie |

Zmarł Janusz Kaniewski – projektant, nasz felietonista. Miał 41 lat. Przekazuję Wam jego ostatni felieton. Ukazał się w marcu w jego autorskiej rubryce „Drive” na łamach kwartalnika „Design Alive”. Dziś czytam go zupełnie inaczej…

W imieniu całego zespołu składam wyrazy współczucia Rodzinie, Żonie Alicji, Siostrom: Kseni i Annie oraz Współpracownikom.

Ewa Trzcionka, redaktor naczelna „Design Alive”

***
MEMU MIASTU NA DO WIDZENIA
Tekst: Janusz Kaniewski

Miałem szczęście żyć w jedynym stuleciu w czterotysięcznej historii urbanistyki, kiedy po mieście jeździło się samochodem. Nowoczesne miasta takie jak: Kopenhaga, Zurych, Berlin wypychają auta z centrum. I teraz strzelajcie do mnie ekolodzy, urbaniści, futuryści! Zdążyłem się załapać na: parkowanie za darmo; kolekcjonowanie mandatów; podrywanie dziewczyny – dziś żony – na Alfę Romeo Mi.To.; jeżdżenie z rykiem silnika garbusem tak przerdzewiałym, że w nocy przez dziury w podłodze właziły mi koty; zdążyłem przejechać czterystukonnym BMW przez tunel; postraszyć mieszkańców Szwajcarii rajdem Lotusem SuperSeven; zaszumieć Ferrari 356 na torze testowym Pininfariny; pomknąć 160 km/h Chryslerem z 1965 roku mostem w Warszawie; pojechać starym dwudrzwiowym Mercedesem z siostrą do Cannes; nakraść oleandrów z czyjegoś ogrodu; wypełnić nimi wnętrze po otwarte szyby; pić wino i zasypiać na kwiatach. Mam do dziś tego Mercedesa, a na co dzień jeżdżę bodaj najładniejszym dziś samochodem – Mazdą 6. Ale ta historia się kończy.

Pokazane teraz w Genewie Ferrari 488 GTB, gdzie rysowałem wnętrze, to prawdopodobnie ostatni taki projekt. Jest coś ciekawszego. Przyszłość transportu w mieście – a to mnie interesuje – to nie zabawki, tylko zintegrowane systemy komunikacji. Na styku wzornictwa przemysłowego, urbanistyki, zarządzania energią i – paradoksalnie – adrenaliny, bo to ona napędzała historię automobilizmu. Igramy z ogniem, na nagich emocjach: zaprojektowaliśmy z ludźmi z mojego studia wagon restauracyjny w nominowanym do nagrody Dobry Wzór pociągu Dart. Na tyle przyjazny, żeby ludzie przesiadali się z samochodów do pociągu. Na tyle nieprzyjazny, żeby nie przesiadywali w Warsie z laptopami. Bardzo cienka linia! Czym zastąpić dumę z posiadania lepszego wozu niż ma sąsiad w czasach, kiedy obaj musimy przesiąść się do autobusu? Projektujemy teraz dwa takie pojazdy: autobus miejski i tramwaj. Czy uda nam się przenieść choć cząstkę seksapilu własnego pojazdu do transportu publicznego?

Ale zanim jesienią nastąpią te dwie kluczowe dla mnie premiery, zanim ugruntujemy sobie pozycję najbardziej futurystycznej pracowni w Polsce, zanim z panoramy miasta znikną auta – wiosną tego roku pokażemy samochód. To nawiązanie do tradycji turyńskich carrozzieri, którzy przy okazji ważnych premier wielkoseryjnych producentów pokazywali swoje wersje autorskie. W tym roku równolegle do premiery najbardziej kultowego kabrioletu na świecie – Mazdy MX–5 – pokażemy coś… gorszego. I to będzie mój hołd dla mojej miłości – tradycyjnej motoryzacji. To będzie „zły” samochód, bo będzie nazywał się Zły – jak z powieści Tyrmanda. Już o nim wspominałem na łamach „Design Alive” (nr 7, lato 2013). Nie wiedziałem jednak, że tak prędko stanie się namacalną rzeczywistością. Będzie kwintesencją, emanacją wszystkich demonów, którymi w ledwie sto lat obarczyliśmy ten przedmiot. Samochód im gorszy, tym lepszy: musi jeździć niebezpiecznie szybko, być agresywny i arogancki z wyglądu, okazywać arogancję kierowcy względem pasażera, być hałaśliwy, mieć twarde zawieszenie, żadnych funkcji zwiększających komfort, niepraktyczne szerokie koła powodujące zanieczyszczenie, hałaśliwe duże rury wydechowe, wnętrze wybite skórą zabitych zwierząt, zero drzwi, przedniej szyby, ogrzewania, radia. Będzie budził zazdrość i zawiść, będzie niedostępny – nie zamierzam go produkować. Świetną, nowoczesną technologię Mazdy Skyactiv popsujemy dwiema sprężarkami, zmienionymi filtrami powietrza, wydechem, zawieszeniem, radykalnie zmniejszoną masą.

Dojrzeliśmy. Jeszcze tylko raz, ostatni raz przejedziemy się przez miasto w nocy pod gwiazdami własnym samochodem z… (tu rozsądek podpowiada autocenzurę) prędkością i od jutra jesteśmy najnowocześniejszą pracownią projektowania transportu przyszłości w Polsce z doświadczeniem, którego dostąpili nieliczni szczęśliwcy w historii transportu.

***
Wywiad Janusza Kaniewskiego dla „Design Alive” po wydaniu książki „Design” w 2013 roku, prezentującej historię najciekawszych realizacji oraz tajniki warsztatu pracy: „Jestem jak drwal”

***
Janusz Kaniewski (ur. 30 marca 1974 w Warszawie, zm. 9 maja 2015) − projektant, twórca studia projektowego Janusz Kaniewski Design. W 2000 r. ukończył wydział projektowania środków transportu w Istituto Europeo di Design w Turynie. W latach 1999-2001 pracował w studiu Pininfarina w Cambiano, z którym współpracował do końca. Od 2003, niezależnie od Pininfariny projektował dla Ferrari. Współprojektował samochody Ferrari California, Ferrari 458 Italia, Lancia Delta, Alfa Romeo Mi.To, Alfa Romeo Giulietta, Citroen C4 Picasso, Suzuki Kizashi oraz wnętrze następcy Ferrari 458 Italia. Jest współautorem logo koncernu Fiat, opakowań papierosów Marlboro, autorem gamy butów narciarskich Lange, w tym modelu, w którym Hermann Maier zdobył w 2001 r. Puchar Świata. W Polsce zaprojektował Stację Benzynową Roku 2012 Orlen przy ul. Grunwaldzkiej 76 w Gdańsku, szklankę piwa Żywiec, fotele kolejowe do wielu linii europejskich, trzy pojazdy ekspozycyjne producenta ceramiki Koło, ciężarówkę z 60-metrowym apartamentem i garażem na trzy Ferrari dla klienta indywidualnego, kampera dla Adama Małysza, instrument muzyczny DDrome, logo głównego Ceramiki Paradyż, plakat festiwalu Camerimage 2013. Doradca prezydenta Gdyni. Kurator i współorganizator festiwalu Gdynia Design Days 2012. Pierwszy nie-architekt członek Stowarzyszenia Architektów RP. W 2013, nakładem wydawnictwa Bosz, wydał książkę „Janusz Kaniewski: Design”. Juror konkursu architektonicznego na toaletę publiczną Koło oraz konkursu Arena Design Międzynarodowych Targów Poznańskich. Projektował sieć stacji benzynowych Pit Stop na Ukrainie; współpracował z samorządem m. st. Warszawy. W 2014 r. projektant obchodził 25-ciolecie pracy twórczej. W 2011 zajął drugie miejsce w rankingu najbardziej innowacyjnych przedsiębiorców w Polsce („Forbes”); w 2011 był pięćdziesiątce najbardziej kreatywnych ludzi w Polsce („Brief”); 2008 – nagroda za całokształt działalności („Machina Design”); 2003 – wyróżnienie burmistrza miasta Osaka (Japonia); 2001 – wyróżnienie Motor Trend (USA); 1999 Grand Prix, Come ti Vorrei/Quattroruote (Włochy); 1993 Award of Excellence, CorelDraw Design Contest (Kanada).

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Co nowego w designie, architekturze i sztuce? Polecamy najciekawsze listopadowe wydarzenia

Chodźcie z nami!

Warszawa | 31 października 2020

Polecamy najciekawsze listopadowe wydarzenia

Co nowego w designie, architekturze i sztuce? Polecamy najciekawsze wrześniowe wydarzenia

Tu trzeba być!

Warszawa | 30 sierpnia 2020

Zobaczcie, jakie wydarzenia polecamy we wrześniu

Wspomnienie o Januszu Kaniewskim

Wspominamy Janusza

Warszawa | 10 maja 2015

Ewa Trzcionka i "Design Alive", wspominają Janusza Kaniewskiego.