Pracownia japońskiej ceramiczki Kaori Kurihary przypomina bajkowy stragan rodem z opowieści dla dzieci Dr. Seussa. Magicznie wyglądające owoce nie zostały jednak zerwane z zaczarowanych drzew. Każda najdrobniejsza pestka jest tu dziełem rąk artystki.
Choć urodziła się w 1987 roku w Kioto, a następnie podjęła studia na prywatnej uczelni Kyoto Seika University, na dobre związała swoją przyszłość z Paryżem, do którego trafiła jeszcze w trakcie studiów. W 2016 roku otworzyła tu własną pracownię, w której zamienia ceramiczną masę w przedmioty nie z tego świata.
Duszę badaczki bez trudu można dostrzec w wytworach jej rąk. Każdy element wykonano z nadzwyczajną delikatnością i skrupulatnością. Do stworzenia imitacji łusek, pestek i naturalnych tekstur wykorzystuje zarówno własne dłonie jak i precyzyjne narzędzia.