Czy w miejscach bliskich sercu projektuje się łatwiej? Jessica Helgerson sprawdziła to, podejmując się renowacji domu z lat 70. na wyspie Sauvie, tuż za Portland w stanie Oregon, gdzie sama się wychowała. Efekt? Znakomity!
Choć wiele osób mogłoby zdecydować się na wyburzenie starego domu, Jessica Helgerson dostrzegła w nim potencjał. Wierna swojej filozofii, wraz ze swoim zespołem, postanowiła zachować jak najwięcej z pierwotnej struktury 400-metrowej rezydencji.
Całkowicie przeprojektowała jednak układ pomieszczeń, aby dopasować go do stylu życia rodziny i maksymalnie wykorzystać potencjał okolicy, słynącej z malowniczej rzeki, sielankowych pól i rezerwatów przyrody.
Klientom zależało na wnętrzu pełnym kolorów i radości. Architektka zaproponowała paletę jasnych, ziemistych tonów, które najbardziej widoczne są na kafelkowej podłodze na parterze, ale pojawiają się w całym domu. Podłogi z białego dębu Oregon w sypialniach i na piętrze oraz drewno daglezjowe na ścianach i sufitach są ukłonem w stronę wcześniejszego życia domu, a zarazem dodają wnętrzu przytulności. Powtarzającym się elementem są również ozdobne lampy autorstwa kalifornijskiej ceramiczki Heather Levine.
Zabawa kolorem
Na parterze, gdzie rozlokowano sypialnie dzieci i pokój rodziców, kluczowy jest komfort. Pokoje chłopców kolorystycznie ze sobą korespondują: jedna jest zielona z żółtymi akcentami, druga żółta z zielonymi. W obu pojawiają się także drewniane akcenty, meble wykonane na zamówienie oraz sztuka autorstwa lokalnych artystów (James Allen, Justin L’Amie oraz Ruth Shively). Powtarzający się w pokojach motyw okręgów, odnajdziemy również w kuchni i łazienkach.
Główna sypialnia wyróżnia się panelami z włókien trawy na ścianach. Pościel i kolor zasłon kontynuują kolorystyczny motyw przewodni parteru. Przeplatają się odcienie turkusu, musztardy i terakoty.
Piętro zajmują przestrzenie dzienne, zaprojektowane tak, aby maksymalnie wykorzystać imponujący widok na rzekę. Przestrzeń przy schodach, nazwana przez właścicieli „Manhattan Room” z powodu rozległych widoków, jest stworzona do relaksu.
Obok znajdują się salon i kuchnia, połączone ze sobą imponującym, dwustronnym kominkiem.
W kuchni warto zwrócić uwagę na niestandardową, drewniano-ceramiczną wyspę oraz betonowe blaty robocze. W przylegającej do niej jadalni rzuca się w oczy ręcznie wykonany żyrandol – dzieło samej architektki. Dodatki takie jak tapeta Williama Morrisa i zasłony Susan Deliss harmonijnie dopełniają całość aranżacji.
Dom wyposażono również w siłownię, basen, domowe biuro i taras z dojściem do rzeki, co czyni go idealnym miejscem do pracy i wypoczynku.