Mieszkaniom architektów wnętrz zawsze przyglądamy się z podwójną ciekawością. Nie inaczej było w tym przypadku. We Wrocławiu wizytę złożyliśmy Klaudii Utracik-Paduszyńskiej współprowadzącej pracownię KLU Studio.
100-metrowy apartament w starej kamienicy architektka zamieszkuje wraz z mężem Szymonem, synkiem Borysem oraz ich czworonożnym towarzyszem Molierem. Jak sama zauważa, to mieszkanie to była miłość od pierwszego wejrzenia. Droga do tej miłości nie była jednak prosta.
Kiedy jednak udało się znaleźć „to jedyne” mieszkanie, do pracy przystąpiła z poczuciem misji. Zależało jej na zgrabnym połączeniu starego z nowym; stworzeniu wnętrza ponadczasowego, stylowego, a zarazem funkcjonalnego w codziennym użytkowaniu młodej rodziny.
Układ funkcjonalny został zmodyfikowany, ale z poszanowaniem oryginalnych elementów sztukaterii. Ostatecznie tworzą go duży salon z aneksem kuchennym, sypialnia z wydzieloną strefą biurową, pokój dziecka, łazienka i garderoba.
Większość mebli zaprojektowano i wykonano na wymiar przez stolarza. Klimat mieszkania tworzą również zdobycze z pchlich targów – najcenniejszą jest komoda wykończona rattanem, która znalazła swoje miejsce w sypialni, stare pianino i obrazy.
Studio KLU Klaudia Utracik-Paduszyńska założyła w 2015 roku z Pauliną Sobczyk, z którą poznała się jeszcze na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Obecnie z pracownią współpracują również Paulina Wolniak i Weronika Mikłusiak.