Eklektyczne, pełne kolorów mieszkanie w przedwojennej kamienicy na Starej Ochocie w Warszawie, zaprojektowała Marta Chrapka z pracowni Colombe Design. Głównym założeniem było podtrzymanie przedwojennego charakteru wnętrza tak, aby stanowiło płynne przedłużenie odrestaurowanej elewacji budynku i klatki schodowej. Jednak okazało się to niełatwym zadaniem.
Ostatni poważny remont mieszkanie przeszło – bagatela – pięćdziesiąt lat temu, dlatego nie wszystko dało się uratować. Kiedy architektka po raz pierwszy weszła do mieszkania, brakowało wszystkich wewnętrznych drzwi, parapetów, ze ścian skute już były tynki, oryginalna podłoga była zdemontowana i – w ocenie specjalisty – niemożliwa do odratowania.
Na szczęście, właścicielom udało się odrestaurować piękne, oryginalne okna skrzynkowe oraz wspaniałe drzwi skrzydłowe, łączące salon z jadalnią. Tynki także udało się odtworzyć, a podłogę wykonano na wzór tej historycznej. Dzięki tym zabiegom oraz pozostawieniu oryginalnego układu mieszkania, estetyka przedwojennej kamienicy została zachowana.
Salon, swoiste centrum życia rodziny, miał odzwierciedlać pasje mieszkańców i dawać ukojenie. Wyciszenie jest kluczowe, gdyż kariery, które wybrała rodzina Twardowskich, gwarantują wysokie tempo życia: Tomasz jest producentem w telewizji, a Agata – współzałożycielką i dyrektorką zarządzającą agencji kreatywnej albo albo. Po przyjściu do domu chcą po prostu powiedzieć „STOP!” i dać głowie odpocząć.
Odrestaurowane drzwi z przeszkleniami, obramowane imponującą biblioteczką, prowadzą z salonu do czarującej mnogością wzorów i kolorów jadalni, połączonej z kontrastującą, minimalistyczną kuchnią.
W przedwojenny charakter mieszkania najlepiej wpisuje się sypialnia, choć nastrojowość przełamuje tu bardziej współczesna, dekoracyjna tapeta z kwiatowym motywem. Prawdziwym królestwem radości jest natomiast pokój córki właścicieli, z kolorową tapetą i licznymi miejscami do przechowywania piętrzących się klocków, zabawek i książek.
Łazienka, pomimo dużego metrażu całego mieszkania, jest niewielka. – Wbrew pozorom okazała się wygodna, choć początkowo nie wierzyliśmy, że oryginalny układ będzie w stanie pomieścić wszystkie funkcje – zdradza projektantka. Kontrastem wobec minimalistycznego wystroju jest tu drobna, czarno-biała mozaika, nawiązująca do historycznej posadzki.
Co wyjątkowe, właściciele jeszcze przed rozpoczęciem projektu zaznaczyli, że w mieszkaniu musi być wyeksponowana sztuka: i tak, swoje miejsce znalazły m.in. wazony Malwiny Konopackiej, klasyczne figurki z Ćmielowa, malarstwo Magdaleny Karpińskiej, a kolorową jadalnię wdzięcznie dopełnia szalona grafika autorstwa Jana Bajtlika.