W Londynie powraca tradycja. Na ulicach pojawił się prototyp nowego miejskiego autobusu, który swoim wyglądem nawiązuje do słynnego czerwonego Routemastera. Tym samym powraca jeden z największych symboli angielskiej stolicy
W Londynie powraca tradycja. Na ulicach pojawił się prototyp nowego miejskiego autobusu, który swoim wyglądem nawiązuje do słynnego czerwonego Routemastera. Tym samym powraca jeden z największych symboli angielskiej stolicy
Nowy autobus wzbudza sporo emocji, wśród opinii na jego temat dominują jednak te o pozytywnym wydźwięku. Powrotu Routemastera można się było spodziewać jednak już od pewnego czasu. Nie bez związku ze sprawą pozostaje polityka. Ponad 3 lata temu, gdy w wyborach na burmistrza Londynu zwyciężył konserwatywny Boris Johnson powrócił temat ratowania tego komunikacyjnego londyńskiego dziedzictwa. Dziś już wiadomo, że burmistrz dopiął swego. Nie wiadomo czy nowe Routemastera wrócą na stałe w takiej ilości i wyprą z londyńskich ulic dominujące tam w tej chwili przegubowce. Część z nich jest jednak sprzedawana i zastępowana nowymi Routmasterami nie tylko ku uciesze turystów, uwielbiających podróże ikonami londyńskich ulic ale także rowerzystów, których przegubowce były prawdziwą zmorą, zwłaszcza na wąskich ulicach, których w stolicy Anglii przecież nie brakuje.
Nowe modele zaprojektowało studio Thomasa Heatherwicka, jednego z najbardziej wziętych brytyjskich projektantów. Heatherwick zdał sobie sprawę, w jak delikatnej materii przyszło mu się poruszać. Stąd postanowił nawiązać do kultowego autobusu piętrowego, który na ulicach Londynu pojawił się 50 lat temu. Najważniejszą zmianą w stosunku do obecnych autobusów jest przywrócenie tylnej otwartej platformy, dzięki której można było rozpocząć i zakończyć podroż w dowolnym miejscu. Część londyńskich polityków obawia się, że to rozwiązanie wymusi konieczność zatrudnienie konduktorów. Zwolennicy nowych-starych autobusów są jednak przekonani, że jest to problem łatwy do pokonania.
Ponadto nowy Routemaster zyskał nieco bardziej futurystyczne kształty, jest wyposażony w troje drzwi. Uwagę zwracają także jego nieco asymetryczne szyby w przedniej części pojazdu. Nie był to jednak kaprys projektanta: specyficzne zakrzywienie krawędzi szyb pozwala na lepsze kontrolowanie bocznych części autobusu i sytuacji przy krawężnikach – na tą funkcję zwracali wcześniej uwagę rowerzyści i motocykliści.
Równie istotne stał się sposób, w jaki autobus jest napędzany. Teraz już nie paliwo emitujące ogromne ilości dwutlenku węgla ale napęd hybrydowy decyduje poruszaniu się pojazdów. Zresztą napęd hybrydowy funkcjonuje w londyńskich autobusach z powodzeniem już od pewnego czasu. Prototypy już jeżdżą po angielskiej stolicy, kilka najbliższych miesięcy ma ujawnić, czy w przyszłości właśnie projekty Thomasa Heatherwicka zdominują brytyjską stolicę.
Słynne na cały świat autobusy pojawiły się na londyńskich ulicach w latach 50. zeszłego stulecia. Produkowano je do 1968 roku, później wciąż poruszały się po Londynie stając się jego wielkim symbolem. Powolne wycofywanie ich z użycia rozpoczęło się w początku lat 80. Ostatnie Routmaster zjechały z ulic Londynu pod koniec 2005 roku, po mieście wciąż funkcjonowały jedynie pojazdy obsługujące dwie linie turystyczne. Teraz powracają w nowym wcieleniu.
Więcej: www.heatherwick.com