Otoczony unikalnym kontekstem luksusowy apartament położony w modnym Yacht Parku w Gdyni zapewnił sugestywne tło dla pracy projektantów. Postindustrialny duch tego, co kiedyś było kwitnącym portem handlowym, wciąż głęboko wkomponowany jest w przestrzeń pomimo fali nowych inwestycji, które stopniowo przekształciły ten obszar w nowoczesną, ekskluzywną dzielnicę.
Aż 150 m kw. nadmorskiego apartamentu. Kiedy projektanci z gdańskiego studia Akurat ujrzeli widok z okna, wiedzieli, że znaleźli punkt odniesienia. Decyzja o postawieniu na otwarty układ wnętrza pozwoliła na poprowadzenie narracji przez całą przestrzeń, sprawiając, że wydaje się ona jakby nieskończona.
Jak wygląda ten luksusowy apartament? Na wejściu pojawił się mocny punkt, który wyłania się z rytmu polerowanych kolumn ze stali nierdzewnej i natychmiast budzi ciekawość – to stół Serenissimo Lelli i Massima Vignellich z grubym, turkusowym blatem ze szkła i cylindrycznymi nogami.
Klasyczna perełka została zestawiona z winnoczerwonymi, ręcznie wykonanymi krzesłami firmy Brdr. Krüger. Ten niezwykły, pełen napięcia zestaw połączył część jadalną z salonową, korespondując z wyspą kuchenną wykonaną z marmuru Bardiglio. Widoki zza wyspy wychodzące na przestrzeń dzienną i jadalną, z morzem jako konsekwentnym tłem, są spektakularne.
Rolę gwiazdy strefy wypoczynkowej powierzono aluminiowemu stolikowi kawowemu wykonanemu przez młodego polskiego rzeźbiarza Jana Ankiersztajna. Obok znalazły się miękka narożna sofa oraz zestaw stołków kawowych Soda marki Miniforms, przywodzących na myśl dwa masywne kawałki bursztynu.
Dodatkowy „dotyk” miękkości zapewniła wisząca na ścianie praca Marty Pokojowczyk. Sploty kolorowych nici połączyły się, tworząc różne gradienty i odcienie wielowymiarowego obrazu.
Za sofą pojawił się barek projektu Akurat. Inspiracją była skrzynia pełna skarbów, szorstka na zewnątrz, ale delikatna i cenna w środku. Refleksy przywodzące na myśl taflę wody stały się widoczne w wielu elementach dekoracyjnych. Okrągłych, polerowanych stalowych kolumnach przy wejściu, uchwytach do drzwi szafy czy też wykonanym ze stali lustrze na ścianie w salonie, również zaprojektowanym przez studio Macieja Ryniewicza.
Delikatne, lecz celowe niedoskonałości procesu ręcznego skutkowały przy tym lustrze uzyskaniem efektu podobnego do wiru, który zakrzywił rzeczywistość i dodał przestrzeni nowego wymiaru.
Lampy, będące jak małe latarnie morskie, rozrzucono po całym mieszkaniu. Przyciągają uwagę do obiektów, które miały oświetlić – są to klasyczna Kizu autorstwa New Works, One by One Belux czy Falkland, zaprojektowana przez Bruna Munariego w 1964 roku pod szyldem Danese Milano, zawieszona bezpretensjonalnie w salonie i pozwalająca zatopić się we wspomnieniach o sieciach rybackich w kształcie tub.
Sypialnię oparto na perfekcyjnym zestawieniu tonów, tekstur i materiałów. Drewno dębowe, marmur, szkło, len i wełna odgrywają tu główne role. Przestrzeń ożyła dzięki intencji prowadzenia jej po okręgu. Wmurowana między dwiema szafami od podłogi do sufitu marmurowa wnęka zapewniła miejsce na wolno stojącą umywalkę pokrytą drewnem, a następnie na ukryty sedes, półotwartą kabinę prysznicową i więcej przestrzeni do przechowywania.
Główna łazienka, znajdująca się dokładnie naprzeciwko pokoju gościnnego, połączyła ciepło dębu z chłodem marmuru. Miała być komfortowa mimo swojego kompaktowego rozmiaru i wydłużonych proporcji. Jedną część łazienki zdominował przytulny dąb. Druga połowa to otwarta kabina prysznicowa, którą prawie całkowicie wykonano z marmuru Bardiglio. Jedynym zakłóceniem, jakie tu wprowadzono, stała się drewniana kratka prysznicowa umieszczona na poziomie podłogi. Miała przywodzić na myśl pokład statku.
Żywa, ale zrównoważona kombinacja wyjątkowych elementów rzemieślniczych, indywidualnych mebli, sztuki i przyjaznych dla zmysłów materiałów stanęła w tym luksusowym apartamencie jako obrońca nowoczesnego, lecz nadal skupionego na człowieku projektowania. To przestrzeń do życia, a nie oglądania.
