Drewno od zawsze odgrywało ważną rolę w jego życiu. Można powiedzieć, że to genetyczne – urodził się w Zakopanem, w 1974 roku, w góralskiej rodzinie ze stolarskimi tradycjami. On sam nie ukrywa, że dorastając w Tatrach, trudno mu było pozostać obojętnym na przyrodę, piękno drzew i drewna. Oto Maciej Gąsienica Giewont.
Idąc śladami innych członków swojej rodziny, został stolarzem. Pasję do toczenia drewna odkrył w latach 90. wraz z poznaniem prac Jamesa Prestiniego, amerykańskiego artysty i mistrza tokarstwa. Zagraniczny wątek pojawia się zresztą również w jego karierze – w 2005 roku otrzymał stypendium w ramach projektu „Tribute to Tony Boase” i wyjechał na staż w studiu Mike’a Scotta w Wielkiej Brytanii.
Jego prace łączą tradycyjną technikę toczenia z minimalistycznym podejściem do obiektu. Tłumaczy filozofię wabi sabi na polską rzeczywistość.
Prace Macieja Giewonta nie koncentrują się na osiągnięciu jednorazowego efektu „wow”. Są przeznaczone do kontemplacji i cieszą oko przez wiele lat. Zamiast zmagać się z naturą i narzucać własną wizję obiektu, autor nawiązuje z nim dialog. Używa tylko rodzimych gatunków drewna.
W przedmiotach, które wyszły spod jego rąk, nie znajdziemy manifestacji genialnego kunsztu. Umiarkowane środki wyrazu, ograniczające artystyczną ingerencję do minimum i proste kształty wydobywają prawdziwą duszę przedmiotu. Brak grubej warstwy lakieru, który chroniłby przedmiot przed zużyciem, jest zgodą na naturalne starzenia się obiektu, akceptacją upływu czasu i kruchości wszechświata.
Klasyfikowane jako dzieła współczesnego rzemiosła, prace Giewonta są często prezentowane na wystawach poświęconych zrównoważonemu projektowaniu. Brały udział w różnych wystawach w Europie, Izraelu i Chinach.
Od 2010 roku mieszka i pracuje w Warszawie, a jego prace można znaleźć w wielu prywatnych kolekcjach w Europie, Azji i USA.