Małe mieszkanie z wejściem do groty

Kto powiedział, że małe mieszkania muszą być przeciętne? Architekt Dawid Konieczny najwyraźniej tak nie uważa. Zobaczcie, jak kreatywnie podszedł do tego mierzącego zaledwie 64 m kw. mieszkania na warszawskiej Woli.

Oczywiście, jesteśmy już tak skonstruowani, że największe wrażenie robią często na nas projekty największe i najdroższe. Czy to oznacza, że niewielkie i niekiedy „klitkowate” mieszkania nie mogą przełamywać sztampy i być nieco ciekawsze? Jakie wrażenie może zrobić projekt wnętrza, z którego teoretycznie niewiele można było wykrzesać? Warszawski architekt Dawid Konieczny postanowił właśnie pochylić się nad takim zadaniem. Co mu z tego wyszło? Kto zna projekty Dawida, ten wie, że lubi zajmować się i tego typu wyzwaniami.

Mieszkanie znajduje się na warszawskiej Woli. To bodaj najbardziej dynamicznie rozwijająca się stołeczna dzielnica. Zewsząd jak grzyby po deszczu wyrastają wysokościowce, które można obserwować z przynależnego do mieszkania tarasu.

Warto było i tej przestrzeni nadać charakter odpowiadający unoszącej się wokół atmosferze ciągłego rozwoju. Miało być nowocześnie, ale nie technokratycznie.

To w końcu jednak mieszkanie mające dawać jego właścicielom przestrzeń do wypoczynku.

Magazyn Design Alive

NR 50 ZIMA 2024

ZAMAWIAM

NR 50 ZIMA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

ICONS 2024 WYDANIE URODZINOWE

Po wejściu do mieszkania architekt Dawid Konieczny zobaczył dwie małe sypialnie. To dość częsty widok w niezbyt dużych mieszkaniach. Każda z zajmujących je osób w teorii ma mieć minimum powierzchni niezbędnej do życia. Tu kompromis jednak nie zawsze się sprawdza.

Architekt Dawid Konieczny, wie jak odczarować nudną przestrzeń

W rzeczywistości – jeśli to możliwe – warto niekiedy kosztem jednej sypialni rozbudować przestrzeń drugiej. I tak też zrobił projektant tego mieszkania. Co udało się w ten sposób osiągnąć? Powstała jedna całkiem satysfakcjonująca objętościowo sypialnia z towarzyszącą jej garderobą. Tu już nie brzmi jak małe ciasne mieszkanko, lecz bardziej jak wygodny apartament.

Do szczęścia potrzeba niewiele

 

To jednak nie koniec spektaklu zmian, bo i „scenę” zlokalizowano gdzie indziej. W miejscu łączącym sypialnię ze strefą dzienną. To właśnie tu odgrywana jest główna rola, która skupia uwagę wszystkich gości mieszkania.

Owalna ściana skrywa przejście pomiędzy obiema strefami. Jest ono dość intrygujące. Nawiązując do teatru, jest tu nawet kurtyna. Tak, zamiast drzwi zawieszono aksamitną plisowaną zasłonę.

W jakiś magiczny sposób zmusza ona wręcz do zastanawiania się nad tym, co skrywa druga część mieszkania i czy każdy może przekroczyć wyznaczaną przez nią granicę. Kształt ściany wraz z wejściem może też kojarzyć się z wejściem do groty. Sami zobaczcie, jak tu pracuje wyobraźnia!

Ponadto projektant zdecydował o zastosowaniu stonowanej kolorystyki. Są tu beże i wpadające w ich odcień drewniane okleiny łóżka. Podłogi wykonano z utrzymanego w podobnej tonacji mikrobetonu. Jedynie łazienka wyłamuje się z tej zasady. Kontrastuje ona z resztą mieszkania przyjemną w odbiorze zielenią. Okazuje się, że będąc właścicielem nawet niewielkiego mieszkania wcale nie musimy godzić się na nudę.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: