Kto powiedział, że małe mieszkania muszą być przeciętne? Architekt Dawid Konieczny najwyraźniej tak nie uważa. Zobaczcie, jak kreatywnie podszedł do tego mierzącego zaledwie 64 m kw. mieszkania na warszawskiej Woli.
Oczywiście, jesteśmy już tak skonstruowani, że największe wrażenie robią często na nas projekty największe i najdroższe. Czy to oznacza, że niewielkie i niekiedy „klitkowate” mieszkania nie mogą przełamywać sztampy i być nieco ciekawsze? Jakie wrażenie może zrobić projekt wnętrza, z którego teoretycznie niewiele można było wykrzesać? Warszawski architekt Dawid Konieczny postanowił właśnie pochylić się nad takim zadaniem. Co mu z tego wyszło? Kto zna projekty Dawida, ten wie, że lubi zajmować się i tego typu wyzwaniami.
Mieszkanie znajduje się na warszawskiej Woli. To bodaj najbardziej dynamicznie rozwijająca się stołeczna dzielnica. Zewsząd jak grzyby po deszczu wyrastają wysokościowce, które można obserwować z przynależnego do mieszkania tarasu.
To w końcu jednak mieszkanie mające dawać jego właścicielom przestrzeń do wypoczynku.
Po wejściu do mieszkania architekt Dawid Konieczny zobaczył dwie małe sypialnie. To dość częsty widok w niezbyt dużych mieszkaniach. Każda z zajmujących je osób w teorii ma mieć minimum powierzchni niezbędnej do życia. Tu kompromis jednak nie zawsze się sprawdza.
Architekt Dawid Konieczny, wie jak odczarować nudną przestrzeń
W rzeczywistości – jeśli to możliwe – warto niekiedy kosztem jednej sypialni rozbudować przestrzeń drugiej. I tak też zrobił projektant tego mieszkania. Co udało się w ten sposób osiągnąć? Powstała jedna całkiem satysfakcjonująca objętościowo sypialnia z towarzyszącą jej garderobą. Tu już nie brzmi jak małe ciasne mieszkanko, lecz bardziej jak wygodny apartament.
To jednak nie koniec spektaklu zmian, bo i „scenę” zlokalizowano gdzie indziej. W miejscu łączącym sypialnię ze strefą dzienną. To właśnie tu odgrywana jest główna rola, która skupia uwagę wszystkich gości mieszkania.
W jakiś magiczny sposób zmusza ona wręcz do zastanawiania się nad tym, co skrywa druga część mieszkania i czy każdy może przekroczyć wyznaczaną przez nią granicę. Kształt ściany wraz z wejściem może też kojarzyć się z wejściem do groty. Sami zobaczcie, jak tu pracuje wyobraźnia!
Ponadto projektant zdecydował o zastosowaniu stonowanej kolorystyki. Są tu beże i wpadające w ich odcień drewniane okleiny łóżka. Podłogi wykonano z utrzymanego w podobnej tonacji mikrobetonu. Jedynie łazienka wyłamuje się z tej zasady. Kontrastuje ona z resztą mieszkania przyjemną w odbiorze zielenią. Okazuje się, że będąc właścicielem nawet niewielkiego mieszkania wcale nie musimy godzić się na nudę.