300 oparć krzeseł wygina podczas jednej dniówki dwóch barczystych robotników czeskiej fabryki Ton w Bystřice pod Hostýnem (skrót od „Továrna na ohýbaný nábytek” czyli Fabryka mebli giętych). Żaden robot, żadna maszyna by ich w tym nie zastąpiła. Tu trzeba wyczucia – i siły i delikatności. Pchniesz za mocno i jesionowa tyczka, z której miało powstać piękne oparcie, pęka.
– Dla nas to ważne żeby większość rzeczy robili ludzie a nie maszyny – tłumaczy Jan Juza, dyrektor marketingu Ton. – Mieliśmy roboty w lakierni, ale zrezygnowaliśmy z nich. Znów malujemy ręcznie każde krzesło – opowiada oprowadzając po wiekowych zakładach, gdzie pracuje 850 ludzi. Zanim krzesło opuści zakład, musi go dotknąć nawet 30 osób – od tartatku, a kończąc na pakowaniu. Ton w Bystřice pod Hostýnem to dziś podobno jedyny zakład na świecie, który krzesła wytwarza nieprzerwanie od 150 lat i to od początku w tej samej technologii ręcznego gięcia drewna. Ukształtowała się ona w 1856 roku, kiedy Michael Thonet opanował proces gięcia używając pary wodnej i wrzących cieczy. Rok później otworzył swoją pierwszą fabrykę w Koryčanach na Morawach, następną w roku 1861 w Bystřicach pod Hostýnem. Wykorzystał doskonałą lokalizację, dostepność wykwalifikowanej siły roboczej i naturalnego surowca, drewna bukowego w otaczających lasach. Thonet założył jeszcze wiele fabryk, trzy z nich działają po dziś dzień (w Czechach, Niemczech i w Polsce). Fabryka w Bystřicach pod Hostýnem została znacjonalizowana po drugiej wojnie światowej, zmieniła też nazwę na Ton. Od 1994 działa jako niezależna marka, z prywatnymi właścicielami.
Proces gięcia drewna rozpoczyna się od prostokątnych listew, które spędzają w specjalnych piecach kilka godzin. Stolarz umieszcza obrobiony, okrągły element buka lub jesionu w metalowej formie, a następnie mocuje metalowy kołnierz. Wytworzone ciśnienie powoduje formowanie drewna do pożądanego kształtu. – Kiedy oglądamy fascynujący proces gięcia drewna, wygląda na bardzo łatwy, ale na pewno taki nie jest. Trzeba mieć wielkie umiejętności, siłę i wyczucie. Uczyliśmy sie tego w Bystřicach pod Hostýnem przez wiele lat. Przekazujemy swoje doświadczenia z pokolenia na pokolenie, a każda generacja dodaje swoją wiedzę. Mimo to, nauka właściwego gięcia nowego modelu zajmuje ponad pól roku – objaśnia Juza. Po gięciu, drewno jest suszone i sezonowane, co zajmuje kilka tygodni. – Następnie szlifujemy je, bejcujemy, lakierujemy, tapicerujemy… cały proces rozpoczęty kawałkiem drewna kończy się gotowym, zapakowanym krzesłem – dodaje.
Ton ma na koncie wiele znakomitych realizacji oraz nagród. Obecnie marka szczyci się współpracą z Arikiem Levym, który dla Ton zaprojektował krzesło, fotel, fotel klubowy i krzesło barowe Split oraz serię stołów Bloom.
Więcej na: www.ton.eu