Charles-Édouard Jeanneret, lepiej znany jako Le Corbusier, jest nie tylko legendarnym wizjonerem nowoczesnej architektury. Eksperymentował także z innymi mediami: malarstwem i rzeźbą i był zafascynowany sztuką gobelinu. Postrzegał tkaniny jako przedłużenie swojej artystycznej i architektonicznej ekspresji. Gobeliny Le Corbusiera mają niezwykłą historię.
Le Corbusier odkrył gobeliny w 1936 roku, zachęcony przez Marie Cuttoli, pasjonatkę modernistycznych tkanin, która zamawiała u współczesnych malarzy dzieła sztuki, tkane następnie w jej fabryce w Aubusson. Odnalazł w nich formę ekspresji, która pozwoliła mu przenieść swoje obrazy na ściany projektowanych przez siebie budynków.
Pracę z tkaniną rozpoczął od tworzenia kompozycji, na podstawie swoich rysunków martwych natur i kobiecych postaci. Działo się to w Aubusson.
Miasto w środkowej Francji szybko stało się ważnym ośrodkiem odrodzenia sztuki tkackiej, która we Francji szczyci się wielowiekową tradycją. Z inicjatywy Jeana Lurçata i Jeana Picarta LeDoux, rozpoczął się tam prawdziwy renesans gobelinów. Artyści pracujący w warsztatach w Aubusson sięgali do tradycji średniowiecznych. Ich dzieła charakteryzowała, gruba osnowa i ścieg, ograniczona ilość odcieni i zastosowanie kartonów wykonywanych wyłącznie do tego celu. Tkane dzieła sztuki miały spełniać funkcje dekoracyjne, ale dążono także do czytelności, artystom zależało na masowym oddziaływaniu ich prac.
Ruchome freski czy „muralnomad”
We współpracy z malarzem i historykiem sztuki, Pierre Baudouinem, Le Corbusier wyprodukował w Aubusson ponad 50 tkanych prac. Artysta nie chciał jednak po prostu transponować swoich prac na inne medium. Formę gobelinu uważał za całkowicie niezależną, zupełnie odmienną od obrazu, który można powiesić na ścianie nad komodą.
Dla Le Corbusiera tkane dzieła sztuki produkowane w Aubusson miały na celu coś więcej, niż tylko dekorowanie elitarnych rezydencji. Definiował je za pomocą neologizmu „Muralnomad”, postrzegał je bowiem, jako ruchome elementy nowoczesnych domów, które można „zdjąć ze ściany, zwinąć, włożyć pod pachę i powiesić gdzie indziej”. W liście do brazylijskiego architekta Oscara Niemeyera stwierdził, także, że znalazł w gobelinie miejsce, w którym jego powołanie jako malarza znajduje swoje architektoniczne oparcie.
Z czasem artysta stał się ekspertem w tej dziedzinie i bacznie przyglądał się procesowi produkcji. Osobiście wybierał fakturę i nadzorował barwienie wełny w warsztacie tkackim Państwowej Szkoły Sztuki Dekoracyjnej w Aubusson. Jeden z jego największych gobelinów został zaprojektowany w 1951 roku dla Sądu Najwyższego w Chandigarh, stolicy Indii.